„Nie zabili pamięci, nie zabili nadziei”. Spotkanie internowanych w Strzebielinku

Około setki byłych internowanych spotkało się w Strzebielinku pod Wejherowem, gdzie w latach 80. działał ośrodek odosobnienia.


Był to jeden z największych tego typu ośrodków w Polsce. W ciągu jednego roku w Strzebielinku było internowanych pół tysiąca opozycjonistów – członków i sympatyków Solidarności, w tym m.in. Andrzej Gwiazda, Lech Kaczyński, Jacek Kuroń czy Tadeusz Mazowiecki. Był tez m.in. późniejszy prezes Zrzeszenia Kaszubsko -Pomorskiego i długoletni senator – Jan Wyrowiński.

NIE ZABILI NADZIEI

– Chcieli zabić pamięć, chcieli zabić nadzieję. Nie zabili pamięci, nie zabili nadziei. Solidarność zwyciężyła – mówił w Strzebielinku Jan Wyrowiński.

Ale „strzebielinkowcy” przypominają, że były to trudne czasy.

– Siedziałem tutaj około trzech miesięcy – wspomina Adam Rosiński z Wejherowa. – A blok obok siedzieli przestępcy i kryminaliści. Byliśmy zagrożeniem dla bezpieczeństwa państwa. Komuna traktowała nas jak zbrodniarzy i z takimi nas przetrzymywano – dodaje.

POMORSCY DZIAŁACZE

Ośrodek odosobnienia w Strzebielinku był wówczas filą Zakładu Karnego w Wejherowie. Internowano tam większość działaczy „S” z regionów gdańskiego i słupskiego, a także działaczy regionów toruńskiego, bydgoskiego i zachodniopomorskiego.

Dzisiaj w dawnym ośrodku odosobnienia funkcjonuje Dom Pomocy Społecznej, a na murze placówki są tablice, które opowiadają historię tego miejsca.

 

Piotr Lessnau

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj