Uciążliwy fetor w Tragaminie. Mieszkańcy winią lokalną biogazownię. „Przesiąkają ubrania, nie da się oddychać”

Mieszkańcy Tragamina koło Malborka skarżą się na uciążliwy smród. Źródłem fetoru jest ich zdaniem działająca w miejscowości biogazownia. Interweniowali już w tej sprawie między innymi w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska. Zarządca biogazowni odpiera niektóre zarzuty i przekonuje do dialogu.


– Skarżą się dorośli, skarżą się i dzieci, które aż zbiera na wymioty. Nie da się oddychać. Nasze ubrania, tapicerki w samochodach i całe mieszkania – to wszystko jest przesiąknięte tym smrodem – mówią mieszkańcy Tragamina, którzy zgłosili się do naszej redakcji.

WINNA HODOWLA ZWIERZĄT?

Krzysztof Tomasik, prezes prowadzącego biogazownię Ośrodka Hodowli Zarodowej „Gajewo” odpowiada, że głównym źródłem uciążliwości jest nie biogazownia, a prowadzona przez spółkę hodowla zwierzęca, która w Tragaminie funkcjonuje od dziesięcioleci.

– Obok biogazowni znajdują się obiekty, gdzie prowadzimy chów i hodowlę bydła mlecznego. Z budynków inwentarskich wywozimy codziennie obornik, więc jest z tym związana pewna immisja. Nie ma takiej możliwości, żeby w ogóle nie dało się tego odczuć – mówi Krzysztof Tomasik.

– Zgadza się, mieszkamy na wsi, ale to nie jest zapach wsi. Smród gnoju to zapach w porównaniu z tym, co generuje biogazowania – odpowiada pani Dorota, mieszkanka Tragamina.

MIESZKAŃCY DOMAGAJĄ SIĘ MODERNIZACJI BIOGAZOWNI

W ubiegłym roku pod skargą na działalność biogazowni podpisało się ponad 400 mieszkańców Tragamina i okolicznych wsi: Stogów, Kościeleczek, Lasowic, Martąga i Kamionki.

– Nam naprawdę nie zależy na tym, aby ta biogazownia przestała istnieć. Zależy nam na tym, żeby została ona tak zmodernizowana, żeby uciążliwości zostały zminimalizowane – dodają mieszkańcy.

WŁAŚCICIEL ZAPOWIADA ZMIANY W CIĄGU NAJBLIŻSZYCH MIESIĘCY

Przed rokiem zarządca biogazowni zapowiedział inwestycje mające ograniczyć uciążliwości. Chodzi między innymi o przykrycie specjalną membraną zbiornika, w którym znajdują się pozostałości pofermentacyjne wykorzystywane później jako nawóz. Membrana ma powstać w ciągu najbliższych miesięcy.

– Chcemy nakryć ten zbiornik, żeby poferment nie powodował żadnych uciążliwości. Kiedy jest silny wiatr, powoduje on minimalne odczucia zapachowe przenoszone na najbliższe osiedle. Pracujemy obecnie nad przeprojektowaniem biegnącej obok linii wysokiego napięcia. W tej chwili uniemożliwia ona położenie gazoszczelnej membrany – informuje Krzysztof Tomasik. – Wszystkie złożone obietnice zostaną dotrzymane, choć ulegną pewnym modyfikacjom – zapewnia prezes OHZ „Gajewo”.

KARY DLA SPÓŁKI ZA NIEPRAWIDŁOWOŚCI

Kolejnym źródłem fetoru ma być poferment wylewany kilka razy w roku na pola. Po doniesieniach mieszkańców Tragamina i okolicznych miejscowości, a także malborskiego starostwa, w sierpniu ubiegłego roku Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Gdańsku rozpoczął prawie dwumiesięczną kontrolę biogazowni.

Inspektorzy sprawdzili wówczas działanie instalacji, sposób prowadzenia fermentacji, a także sposób i zakres rozprowadzania pofermentu na użytkach rolnych. Stwierdzono nieprawidłowości, które naruszały zapisy wydanej przez starostę decyzji zezwalającej na przetwarzanie odpadów. Spółka została ukarana finansowo. Dodatkowo WIOŚ nakazał wstrzymanie rozlewania pofermentu i zobowiązał właściciela biogazowni do przetwarzania odpadów zgodnie z wydanym pozwoleniem.

SPRAWA TRAFIŁA DO PROKURATURY

O nieprawidłowościach została też powiadomiona prokuratura, a sprawa trafiła do sądu. 10 września Sąd Rejonowy w Malborku wydał wyrok uniewinniający od zarzutu zanieczyszczenia środowiska. Prokuratura prowadzi już jednak kolejne śledztwo dotyczące rzekomego odprowadzania pofermentu do rowu melioracyjnego.

– Śledztwo zostało wszczęte w lipcu tego roku. Postępowanie Prokuratury Rejonowej w Malborku. jest prowadzone pod kątem zanieczyszczenia środowiska w znacznych rozmiarach – informuje Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Jak dotąd nikomu nie przedstawiono zarzutów.

Zarządca biogazowni przekonuje, że wykorzystywana obecnie technologia wylewania pofermentu ogranicza cały proces do kilku dni, a mieszkańcy są informowani o tym kiedy mogą spodziewać się uciążliwości. Jak zapewnia, nigdy nie robi się tego w weekendy. Kolejne wylewanie pofermentu ma się odbywać 10 października.

Posłuchaj:

 

Wojciech Stobba/am

Reklama



Najnowsze



Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj