Samorządowe oszczędności w obliczu pandemii. Wejherowo wyłącza latarnie, Gdynia edukuje, a Skarszewy analizują inwestycje

Jak samorządy radzą sobie z dziurami w budżecie, spowodowanymi niższymi wpływami podatkowymi w czasie epidemii? Jednym z pomysłów Władysławowa jest wyłączanie części ulicznych latarni. – Ta decyzja została poprzedzona konsultacjami z przedstawicielami zarządów osiedli i sołectw. Rozmawialiśmy o tym, w jaki sposób chcielibyśmy ograniczyć oświetlenie uliczne w godzinach nocnych. Jaki będzie efekt wprowadzenia nowych wytycznych, okaże się za kilka tygodni. Ograniczenie będzie dotyczyło godzin, kiedy bardzo mało osób się przemieszcza, a wyłączenia będą obowiązywały tylko na drogach osiedlowych. Ta decyzja będzie miała więcej zwolenników niż przeciwników, dlatego że pozwoli wygenerować oszczędności, które chcemy wydatkować na budowę kolejnych, nowych oświetleń – powiedział Roman Kużel, burmistrz Władysławowa.

WYMIANY LAMP W GDYNI

Czy Gdynia, wzorem Władysławowa, też będzie „odcinała” światło?

– My jesteśmy w tej dobrej sytuacji, że kilka miesięcy temu podpisaliśmy nową umowę z Energą, jeśli chodzi o oświetlenie gdyńskich ulic. Mamy w swoim zasobie ok. 10 tys. lamp, a drugie 10 tys. ma Energa. Udało nam się w umowie wynegocjować wymianę oświetlenia na energooszczędne. 5658 starych lamp zostało zamienione na nowoczesne ledy. Dzięki temu już dziś możemy mówić, że oszczędności mamy dzięki temu zabiegowi – przyznał Marek Łucyk, wiceprezydent Gdyni ds. rozwoju.

– Będziemy zastanawiać się nad innymi możliwymi zmianami w budżecie i szukaniu oszczędności. Robimy to na przykład, realizując projekt w szkołach, gdzie uczymy najmłodszych mieszkańców, jak zaoszczędzić energię, powiedzmy gasząc światło, gdy wychodzimy z sali. Działa to bardzo dobrze. Mamy jedną szkołę, która w ciągu roku zaoszczędziła 80 tys. złotych – dodaje.

SKARSZEWY BEZ WZROSTU

Jak wygląda sytuacja budżetowa gminy Skaryszewy?

– W tej chwili sytuacja jest dobra, a nawet bardzo dobra. Wynika to z dobrej koniunktury lokalnych, skarszewskich przedsiębiorców. Pojawiają się już jednak syndromy spowolnienia. Jeśli chodzi o wpływy z PIT, to jest około miliona złotych mniej w stosunku do planu. To oznacza, że jesteśmy na tym samym poziomie, co w 2019 roku. Nie udało się nam uzyskać wzrostu. Przyszły rok na pewno będzie gorszy. Jeśli chodzi o nowe duże inwestycje, to będziemy wnikliwe analizowali sytuację – prognozuje Jacek Puli, burmistrz Skarszew.

(Fot. Pixabay)

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj