Atest posiadała wyłącznie firma w Niemczech – dlatego „Karuzelin” kosztował aż 350 tys. zł. Radni PiS prowadzą kontrolę w DRMG

36 tysięcy złotych za huśtawki i tysiąc złotych za jeden kosz na śmieci. To część wydatków z kosztorysu na budowę placu zabaw dla dorosłych pod nazwą Gdański „Karuzelin”. Wysoki koszt wynikał z atestu – posiadała go wyłącznie firma w Niemczech. Gdańscy radni Prawa i Sprawiedliwości przeanalizują teraz dokumentację przekazaną przez Dyrekcję Rozbudowy Miasta Gdańska. Jeśli dopatrzą się uchybień, poinformują prokuraturę.

Inwestycja została zrealizowana z Budżetu Obywatelskiego za kwotę 350 tysięcy złotych. 56 615 zł pochodzi ze środków podatników miasta Gdańska. Inwestorem była Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańska, plac zabaw powstał w parku im. Ronalda Reagana na gdańskim Przymorzu. 
„NIE OTRZYMALIŚMY KOSZTORYSU”

– Po doniesieniach medialnych przeprowadziliśmy kontrolę w Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska. Miasto kolejny raz nie odpowiedziało nam w sposób dokładny na naszą interpelację. Pytaliśmy m.in. o kosztorys, którego nie otrzymaliśmy. Podczas kontroli, mimo początkowych problemów, udało nam się pozyskać wszystkie dokumenty dotyczące zamówienia – mówi Andrzej Skiba radny z klubu Prawa i Sprawiedliwości.

– Z naszych wstępnych ustaleń wynika, że zostały zamówione przyrządy, dla których atesty posiada wyłącznie firma z Niemiec. Będziemy, sprawdzać dlaczego tak się stało – dodaje Przemysław Majewski, radny Prawa i Sprawiedliwości.

Co ważne, w ramach inwestycji zabrakło trampolin czy karuzeli, za którymi głosowali mieszkańcy.

WYBÓR MIESZKAŃCÓW

Rządzący w mieście przyznają, że inwestycja była droga, ale był to Budżet Obywatelski.

– Plac zabaw jest fajny, ale drogi – przyznaje radna Beata Dunajewska ze Stowarzyszenia Wszystko dla Gdańska. – Tu było trzeba na szali położyć z jednej strony wybór mieszkańców w ramach Budżetu Obywatelskiego, a z drugiej środki publiczne. Ponadto inwestycja nie powstała z myślą o dzieciach, a osobach dorosłych, to wpłynęło na koszt – dodaje.

– Ogłaszamy wiele przetargów i analizujemy rynek. Inwestycja była nietuzinkowa, stąd taki koszt. Dostaliśmy taki projekt do przeprowadzenia i go wykonaliśmy. Owszem, można było się wycofać z projektu, ale został on zatwierdzony w Budżecie Obywatelskim, nie było wyjścia – mówi Włodzimierz Bartosiewicz szef Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska.

Wykonawca przygotował już tylko kosztorys.

– Nie ukrywam, że złapałem się za głowę, gdy zobaczyłem przygotowane wyliczenie. Wszystko przez atest przyrządów, miała je tylko firma z Niemiec. Nie było takiej na terenie Polski – mówi Rafał Lehmann, którego firma wykonała plac zabaw dla dorosłych.

 

Posłuchaj materiału:

 

Huśtawka na placu zabaw kosztowała urzędników 36 tysięcy złotych. To tyle, ile kosztuje mały samochód w salonie. Na cztery ławki natomiast przeznaczono ponad 10 tysięcy złotych, a to nie koniec. Za jedyny hamak na placu zapłacono ponad… 23 tysiące złotych. Natomiast kosze na śmieci wyceniono na około tysiąc złotych. Pisaliśmy o tym >>> TUTAJ.

O sprawie rozmawialiśmy także w audycji „Komentarze Radia Gdańsk” we wtorek. Program dostępny jest >>> TUTAJ.

 

Maciej Naskręt/pOr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj