Mieszkańcy nie chcą wycinki drzew i zabudowy zieleńca na Dolnym Mieście. „Nie oddamy tego miejsca bez walki”

Mieszkańcy Dolnego Miasta w Gdańsku chcą zachować zieleniec u zbiegu ulic Jałmużniczej i Toruńskiej. Zebrali około pół tysiąca podpisów pod petycją do radnych. Chcą zagospodarowania miejsca pod park i pozostawienia drzew. Inwestor uspokaja i twierdzi, że drzewa od strony ul. Toruńskiej zostaną zachowane.

 

Na wspomnianym zieleńcu rosną kilkudziesięcioletnie klony, wiśnie i jawory. Tymczasem zaplanowano tam budynek mieszkalno-usługowy, który ma być uzupełnieniem historycznej zabudowy. To część rewitalizacji prowadzonej przez miasto w partnerstwie ze spółką-córką firmy Euro Styl.

„NIE ODDAMY MIEJSCA BEZ WALKI”

– Nie oddamy tego miejsca bez walki. Proponuje nam się zabetonowanie Dolnego Miasta. Potrzebujemy terenów zielonych. Nie tylko dzisiaj, ale też i w przyszłości. Do tego będziemy mieli ogromne korki w tej dzielnicy, gdy powstanie 720 apartamentów. Trzy jednojezdniowe drogi wyjazdowe z tej części miasta z pewnością się zakorkują – wyjaśnia Joanna Maszczyk, mieszkaniec Dolnego Miasta.

 – Drzewa w tym parku sadzili pracownicy pobliskiej zajezdni. Był tu park z huśtawkami, karuzelami i piaskownicami. Teren był ogrodzony z napisem: „Zapraszamy do parku” – dodaje Michał Maszczyk, mąż Pani Joanny.

– Deweloper śledzi protestujących w mediach. Otrzymałam w jednej z korespondencji z inwestorem uwagę, z której wynikało, że firma Euro Styl przejrzała wszystkie moje komentarze i uznała je za krzywdzące dla wizerunku firmy. Jednym słowem firma Euro Styl mnie śledzi, a tymczasem zwróciłam im uwagę, że prowadzą działania marketingowe, które nie są zgodne z prawdą – tłumaczy Paulina Kobiela, mieszkanka Dolnego Miasta.

CO ZAMIERZA DEWELOPER?

Szpaler najdorodniejszych drzew rosnących od strony ul. Toruńskiej, na działce 175/1 ob. 100, pozostanie nienaruszony. Mimo że kolidują z historyczną linią zabudowy od tej strony i wśród historyków są głosy, że jej odtworzenie byłoby ważniejsze, to ze względu na ich walor przyrodniczy i kompozycyjny, a także możliwości techniczne, inwestor zdecydował się na wybór projektu zachowującego te drzewa.

 – Pierzeja zostanie wycofana nieco w głąb działki – o tyle, o ile należy to zrobić, by zminimalizować szkody dla drzew – było to także konsultowane z dendrologiem, który będzie przygotowywał drzewa do prac ziemnych i odpowiednio zabezpieczał rośliny, przy jednoczesnej minimalizacji „szkody” historycznej. Działanie to zostało pozytywnie zaopiniowane przez PWKZ – wyjaśnia Marcin Uske, doradca ds. PR w Euro Styl.

„AUTORZY MUSZĄ LICZYĆ SIĘ Z ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ KARNĄ”

Jak napisał do Radia Gdańsk deweloper, „ogólnodostępne informacje publikowane w mediach społecznościowych czy to indywidualnie przez osoby występujące z imienia i nazwiska, czy też przez podmioty prawne, mają charakter publiczny, a autorzy tych treści ponoszą odpowiedzialność, np. za ich zgodność z prawdą i ze stanem faktycznym”.

 – Warto przy tym zwrócić uwagę, że działania polegające na głoszeniu nieprawdy, których celem lub skutkiem może być zniesławienie marki przedsiębiorstwa są przestępstwem, a w takim wypadku autorzy takich treści muszą się liczyć z odpowiedzialnością karną – mówi Marcin Uske.

Posłuchaj więcej w materiale reportera:



mn

Ogólnodostępne informacje publikowane w mediach społecznościowych czy to indywidualnie przez osoby występujące z imienia i nazwiska (jak np. osoba Pana Redaktora), czy też przez podmioty prawne (np. Euro Styl, OdDolne Miasto czy Radio Gdańsk), mają charakter publiczny, a autorzy tych treści ponoszą odpowiedzialność, np. za ich zgodność z prawdą i ze stanem faktycznym. Warto przy tym zwrócić uwagę, że działania polegające na głoszeniu nieprawdy, których celem lub skutkiem może być zniesławienie marki przedsiębiorstwa są przestępstwem, a w takim wypadku autorzy takich treści muszą się liczyć z odpowiedzialnością karną.

mn

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj