Hakerzy zaatakowali Sejm. ABW ustaliła, że chodziło o kilkunastu parlamentarzystów

– W związku z prowadzoną analizą hakerskiej kampanii „Ghostwriter”, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego ustaliła, że atakiem został objęty również system poczty elektronicznej Sejmu RP – poinformował rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.

Sprawa cyberataków na Polskę zaistniała publicznie na początku czerwca. Wówczas szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk oświadczył, że w związku z doniesieniami dotyczącymi włamania na jego skrzynkę email i skrzynkę jego żony, a także na ich konta w mediach społecznościowych, poinformowane zostały o tym służby państwowe. Podkreślił jednocześnie, że „w skrzynce będącej przedmiotem ataku nie znajdowały się żadne informacje, które miały charakter niejawny, zastrzeżony, tajny lub ściśle tajny”.

Problem był omawiamy w Sejmie, w niejawnej części obrad (wówczas przedstawiono informację rządu na ten temat), ale sprawą zajęły się także Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Służba Kontrwywiadu Wojskowego. Dzisiaj rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych poinformował, że ABW ustaliła, iż problem dotyczy m.in. kilkunastu osób z klubów i kół poselskich: Lewicy, Koalicji Obywatelskiej, Konfederacji, PiS oraz Polski 2050. Zapewnił także, że ABW „natychmiast przekazała stosowne rekomendacje do Kancelarii Sejmu”.

– Posłowie, których skrzynki zostały zaatakowane, zostali poinformowani o zagrożeniach, a także sugerowanych działaniach mających na celu zminimalizowanie skutków ataku. Przeprowadzono dla nich również szkolenia w zakresie cyberbezpieczeństwa – wyjaśni Stanisław Żaryn. 

PRZECIWKO POLSCE

Stanisław Żaryn stwierdził, że „działania wymierzone w bezpieczeństwo skrzynek poczty elektronicznej posłów na Sejm RP identyfikujemy jako część operacji dezinformacyjnej prowadzonej przeciwko Polsce”. ABW i SKW ustaliły, że na liście celów ataku socjotechnicznego znajdowało się co najmniej 4350 adresów e-mail należących do polskich obywateli, w tym 100 należących do polityków.

– Służby dysponują informacjami świadczącymi o związkach agresorów z działaniami rosyjskich służb specjalnych. Dotychczasowe ustalenia ABW i SKW pozwalają twierdzić, że za ataki odpowiada grup hakerska UNC1151 – poinformował.

PAP/tm

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj