Sklep, w którym nie ma obsługi. Za świeże owoce i przetwory płaci się… wrzucając pieniądze do puszki

220404066 355982175933273 3016079627160110533 n

Wśród plantacji malin przy ulicy Spółdzielczej 19, między Małym Kackiem a Kolibkami, stoi niewielki sklep z dwiema witrynami chłodniczymi. W lodówkach znaleźć można owoce, przetwory i soki. W sklepie nie ma jednak nikogo z obsługi. Za towary płaci się, wrzucając gotówkę do puszki albo przelewając pieniądze Blikiem.

Właścicielem wyjątkowego sklepu jest Daniel Wojtyński, gdynianin prowadzący rodzinne gospodarstwo ogrodnicze „Malinogród”. To właśnie plony z tego gospodarstwa sprzedawane są w niewielkim kiosku. Pomysł, by otworzyć bezobsługowy sklep, mężczyzna podpatrzył w czasie podróży po Skandynawii. Tamtejsze kraje cieszą się najwyższym zaufaniem społecznym w Europie.

WSPARCIE DLA GOSPODARSTWA

– My w plantacji jesteśmy nastawieni na sprzedaż w większych ilościach. Sprzedaż na pojedyncze pudełka zabiera nam bardzo cenny czas. Kiedyś, będąc w Skandynawii, strasznie mi się spodobało i sprawiło wielką przyjemność wspieranie w ten sposób gospodarstw, które wystawiały swoje produkty. Pomyślałem, że byłoby to bardzo fajną rzeczą, kiedy my już mamy zamkniętą plantację – mówi Daniel Wojtyński.

– W sezonie letnim zaczynamy pracę o 4 rano, żeby osoby, które każdego dnia pracują, mogły spróbować malin, które są świeżo zebrane tego samego dnia z krzaka. Bo nasze maliny są smaczne i idealne na przetwory. Uważam, że to jest bardzo dobry kierunek dla gospodarstw, żeby tak sprzedawać swoje produkty – dodaje właściciel sklepu.

KLIENCI CHWALĄ POMYSŁ

Komentarze klientów są przychylne. Na profilu gospodarstwa na Facebooku nie brakuje pochwał – komentują zarówno mieszkańcy, jak i turyści. – Trzymam za państwa kciuki. Gratuluję pionierskiego wdrożenia pomysłu w Polsce. I oby ciut idealistyczna wiara w ludzką uczciwość się nie zmieniła – pisze jedna z klientek. Kupujący chwalą sobie świeżość i wysoką jakoś produktów.

Daniel Wojtyński organizuje również samozbiory owoców. Podczas tego typu wydarzeń owoce z krzaków zrywa się samodzielnie i płaci się za to, co się zebrało. Inicjatywa ma tylko kilka ograniczeń – chętni muszą dokonać rezerwacji uczestnictwa i spotkać się z właścicielami przy sklepiku samoobsługowym.

CZTERY KRADZIEŻE

Jak informuje gdyński magistrat, sklep samoobsługowy działa od lipca, ale w tym czasie czterokrotnie padł ofiarą kradzieży. Złodzieje zabierali pieniądze, towar, a nawet całą lodówkę. Ta jednak szybko się odnalazła, bo jeszcze tego samego dnia została podstawiona nieopodal gospodarstwa. Z uwagi na nieuczciwe działania właściciele zdecydowali się jednak zainstalować monitoring, a także zamykać sklep na noc. Wciąż jednak nie tracą wiary w ludzi.

 

(Fot. Facebook/Malinogród & Malinowe Wzgórza)

 

– Taki mam charakter, całe życie tak żyję, że ufam każdemu. Do tej pory nigdy nie żałowałem i mam nadzieję, że nic tego nie zmieni. Moje życie polega na tym, że ufam ludziom i ich nie okłamuję. Myślę, że społeczeństwo naprawdę się zmienia i pójdzie to w tym kierunku – podsumowuje właściciel „Malinogrodu”.

 

UM Gdynia/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj