Polacy w czołówce zainteresowanych doniesieniami o wojnie w Ukrainie. Które narody jeszcze?

(fot. Unsplash)

W czołówce narodów zainteresowanych doniesieniami na temat wojny w Ukrainie są Polacy; relacje o rosyjskiej inwazji śledzi 77 proc. spośród nich. Generalnie jednak niemal na całym świecie znacznie ponad połowa badanych deklaruje takie zainteresowanie – wynika z globalnego sondażu Ipsos.

Średnia, jeśli chodzi o deklaracje zainteresowania informacjami dotyczącymi wojny w Ukrainie w 27 krajach świata, w których przeprowadzono badanie, wyniosła 70 proc. Najwyższa była w Japonii, Szwecji i Polsce – odpowiednio 89, 83 i 77 proc. Średnią na poziomie 75 proc. lub wyższą odnotowano jeszcze w Indiach, Holandii, Turcji, Brazylii i Hiszpanii.

Dwie trzecie (66 proc.) ankietowanych śledzi doniesienia z Ukrainy w Korei Południowej i Meksyku, nieco mniej (65 proc.) na Węgrzech i w Stanach Zjednoczonych. Najmniej wskazań potwierdzających zainteresowanie wydarzeniami w Ukrainie uzyskano od ankietowanych w Australii (62 proc.), Kanadzie (61 proc.), Arabii Saudyjskiej i Izraelu (po 57 proc.). Tylko jednak w jednym z 27 badanych krajów odsetek ten wyniósł poniżej połowy – w Malezji (49 proc.).

KTÓRA GRUPA WIEKOWA NAJBARDZIEJ ZAINTERESOWANA TEMATEM?

Jak zaznaczono w komentarzu do badania, wszystkie państwa łączy natomiast największe zainteresowanie tematem wojny wśród najstarszej grupy wiekowej w przedziale 50-74 lat. – W Polsce to 82 proc. osób śledzących wiadomości uważnie lub dość uważnie – wskazano.

Według Ipsos „może to być prostym efektem większej ilości czasu na śledzenie newsów wśród emerytów, ale w wielu państwach, tak jak w Polsce, może na to wpływać żywsza pamięć II wojny światowej, zimnej wojny czy szerzej – historycznych obaw związanych z działaniami Rosji”.

ZAGROŻENIE DLA ŚWIATA I POPARCIE DLA PRZYJMOWANIA UCHODŹCÓW

Generalnie większość ankietowanych we wszystkich krajach jest przekonana, że wojna w Ukrainie może stanowić zagrożenie dla świata. W Polsce oceniło tak 78 proc. ankietowanych. W wielu krajach wskazania te były na wyższym poziomie – na przykład w Stanach Zjednoczonych (83 proc.), Wielkiej Brytanii i Włoszech (po 84 proc.) oraz w Ameryce Łacińskiej: Brazylii (81 proc.), Kolumbii (85 proc.), Chile (88 proc.), czy Peru (91 proc.). Średnia światowa wyniosła 82 proc.

Jak podkreśla Ipsos większość Polaków zgadza się, że nasz kraj powinien przyjąć ukraińskich uchodźców uciekających przed trwającym konfliktem (84 proc.) i musi wspierać niepodległe kraje, gdy są one atakowane (83 proc.). Poparcie dla przyjmowania ukraińskich uchodźców w Polsce jest jednym z wyższych spośród badanych krajów – na przykład w Niemczech wyniosło ono 82 proc., we Francji 80 proc., a na Węgrzech 75 proc. Średnia światowa wyniosła w tym badaniu 74 proc.

ZAANGAŻOWANIE MILITARNE KRAJU Z PERSPEKTYWY OBYWATELI

Również 70 proc. ankietowanych Polaków zgadza się z twierdzeniem, że nasz kraj powinien wprowadzić dodatkowe sankcje gospodarcze wobec Rosji (średnia światowa, to 48 proc.), ale za bezpośrednim, militarnym zaangażowaniem Polski w konflikt opowiedziało się 13 proc. pytanych rodaków. Wysłanie wojsk własnego kraju na Ukrainę poparło natomiast na przykład 23 proc. pytanych obywateli USA i tylko 3 proc. Węgrów. Średnia wszystkich badanych krajów w odniesieniu do tego ostatniego pytania wyniosła 17 proc.

Badanie przeprowadzono w dniach od 25 marca do 3 kwietnia br., metodą CAWI, na próbie mieszkańców 27 wybranych państw liczącej łącznie 19 tys. osób. Badanie prowadzone było w ramach cyklicznych pomiarów na platformie online Ipsos Global Advisor.

PAP/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj