Ukraińcy wrócili walczyć o swój kraj. Na polskim rynku pracy zastępują ich nawet Kolumbijczycy

(Fot. Pixabay.com)

Brak rąk do pracy stał się faktem, a międzynarodowe agencje zatrudnienia mają coraz większe problemy z rekrutacją. Do tej pory do pracy do Polski przyjeżdżali najczęściej obywatele zza naszej wschodniej granicy, ze szczególnym uwzględnieniem Ukraińców. Ich powrót do ojczyzny oznacza konieczność sięgnięcia po pracowników z Białorusi, Gruzji czy Armenii, ale też z Azji Środkowej a nawet Ameryki Południowej.

Nowelizacja ustawy o cudzoziemcach ze stycznia 2022 roku ułatwiła zdobycie legalnej pracy w Polsce naszym bliższym i dalszym sąsiadom. Oprócz obywateli Białorusi i Ukrainy, złagodzenie restrykcji dotyczyło również osób z Armenii i Gruzji. Wojna w Ukrainie spowodowała jednak odpływ pracowników, których nie tak łatwo jest zastąpić.

DUŻE ZMIANY NA RYNKU PRACY

Agencje sięgnęły więc dalej, w kierunku Azji Środkowej, poszukując pracowników przede wszystkim z Kazachstanu, Kirgistanu, Tadżykistanu, Turkmenistanu i Uzbekistanu. – Polskie firmy, zadowolone z pracy Ukraińców i niechętne z tego powodu do zatrudniania pracowników z innych krajów, z powodu coraz większych braków kadrowych musiały oswoić się z myślą, że pracownicy fizyczni dla ich biznesu mogą też pochodzić z krajów kulturowo odmiennych – informuje agencja pracy Gremi Personal.  Zmiany nastąpiły też na rynku pracy w państwach postsowieckich i dalszej Azji.

– Wcześniej głównym kierunkiem migracji zarobkowej dla obywateli tych krajów była Rosja, teraz już nie taka atrakcyjna z powodu sankcji i kryzysu gospodarczego. Przykładowo liczba zapytań, kierowanych z kazachskich agencji pośrednictwa pracy, co do możliwości zatrudnienia obywateli Kazachstanu w Polsce, przez ostatnie cztery miesiące wzrosła o 60 procent – mówi Damian Guzman, zastępca dyrektora generalnego Gremi Personal.

BARIERY JĘZYKOWE I KULTUROWE

I tak do pracy w Polsce – między innymi w branżach mięsnej, przetwórstwie rybnym, ale też w logistyce czy firmach technologicznych – coraz częściej widać osoby z Indonezji, Filipin, Wietnamu, Indii, Bangladeszu, Nepalu, Pakistanu czy Malezji. Są też „egzotyczne” kraje Ameryki Południowej – Peru i Kolumbia.

– Pracodawców jednak nadal martwią kwestie językowe, kulturowe czy religijne, jak również kwestia legalizacji pobytu i zatrudnienia – mówi Damian Guzman.

Rekrutacja pracownika spoza obszaru objętego ułatwieniami w dostępie do rynku pracy to kwestia kilku tygodni, a nawet miesięcy. Procedury są dłuższe, większy jest odsetek odmów wiz. W przypadku np. Ukraińców byli oni dostępni na rynku pracy niemal od ręki.

Bartosz Stracewski/raf

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj