Sekretarka z obozu koncentracyjnego Stutthof skazana. Uznano ją winną współudziału w zabójstwie

(Fot. Flickr/Ministry of Foreign Affairs of the Republic of Poland)

We wtorek zapadł wyrok w procesie 97-letniej Irmgard Furchner, byłej sekretarki komendanta niemieckiego obozu koncentracyjnego Stutthof, oskarżonej o współudział w zabójstwie ponad 10 tys. osób. Sąd okręgowy w Itzehoe uznał Furchner za winną i skazał na dwa lata pozbawiania wolności w zawieszeniu – poinformowała agencja dpa.

Skazana, jako pracownik cywilny, zatrudniona była w komendanturze niemieckiego obozu koncentracyjnego pod Gdańskiem od czerwca 1943 r. do kwietnia 1945 r. Miała wtedy 18 – 19 lat, dlatego proces toczył się przed izbą dla nieletnich – napisał portal tygodnika „Zeit”. Prokuratura wnioskowała o karę dla młodocianych w zawieszeniu na dwa lata, obrona ponownie domagała się uniewinnienia.

Przed rozpoczęciem procesu niemiecka prasa przypominała, że kobieta dobrze zarabiała w obozie koncentracyjnym, podczas gdy więźniowie głodowali, umierali z wycieńczenia, czy byli zagazowywani albo rozstrzeliwani. Sekretarka twierdziła jednak, że nie wiedziała o morderstwach.

MILCZAŁA NIEMAL DO KOŃCA PROCESU

Sekretarka milczała niemal do końca procesu. W 40. dniu procesu wreszcie przemówiła. – Jest mi przykro z powodu wszystkiego, co się stało – powiedziała. – Żałuję, że byłam wtedy w Stutthofie. To wszystko, co mogę powiedzieć – cytuje portal.

Proces w sądzie okręgowym w Itzehoe miał ruszyć 30 września 2021 roku, ale mieszkająca w domu opieki w pobliżu Hamburga oskarżona, rankiem w dniu rozprawy wsiadła do taksówki i uciekła. Po kilku godzinach poszukiwań policji udało się ją odnaleźć i zatrzymać. Proces rozpoczął się ostatecznie 19 października ubiegłego roku.

Skazana była sekretarką komendanta obozu Paula Wernera Hoppego. – To właśnie Hoppe sporządzał rozkazy egzekucji, przydzielał warty i sporządzał listy deportacyjne do pociągów do Auschwitz – podkreślał na początku procesu tygodnik „Spiegel”.

OBÓZ POWSTAŁ NA POCZĄTKU WRZEŚNIA 1939 ROKU

Pierwszego września 1939 r. Niemcy najechały na Polskę i wbrew prawu międzynarodowemu przyłączyły Wolne Miasto Gdańsk. W granicach Wolnego Miasta Gdańska we wsi Stutthof niemieccy okupanci utworzyli obóz. Drugiego września przybył tam pierwszy transport więźniów z około 150 Polakami aresztowanymi dzień wcześniej w Gdańsku.

Początkowo Niemcy wykorzystywali obóz do prowadzenia polityki eksterminacyjnej wobec „niepożądanych elementów polskich” – głównie inteligencji z Gdańska i Pomorza. Od 1942 r. w Stutthofie więziono także Polaków z innych regionów oraz osoby z różnych krajów Europy. Od połowy 1944 r. obóz służył również niemieckim okupantom w tzw. ostatecznym rozwiązaniu kwestii żydowskiej – systematycznym mordowaniu europejskich Żydów.

ZAMORDOWANO PRAWIE 65 TYSIĘCY WIĘŹNIÓW

Od 1939 do 1945 roku w Stutthofie więziono około 110 000 mężczyzn, kobiet i dzieci z 28 krajów. Większość z nich pochodziła z Polski, Związku Radzieckiego i Rzeszy Niemieckiej. Wśród więźniów było około 50 000 osób narodowości żydowskiej. Niemcy zamordowali blisko 65 000 więźniów tego obozu. Wielu z nich zmarło z przepracowania, niedożywienia i chorób. Podczas ewakuacji obozu i marszów śmierci zamordowano kilka tysięcy więźniów.

Obóz koncentracyjny Stutthof miał powierzchnię 120 ha. 39 podobozów rozciągało się od Politz (dziś Police) koło Szczecina po Królewiec (dziś Kaliningrad), Thorn (dziś Toruń) i Bromberg (dziś Bydgoszcz).

PAP/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj