Anna Moskwa: „Jesteśmy pierwszym krajem, który złożył skargę na Niemcy w sprawie śmieci”

(fot. Twitter/ Ministerstwo Klimatu i Środowiska)

Jesteśmy pierwszym krajem, który złożył skargę na Niemcy w sprawie śmieci, rzadkością jest postępowanie państwo przeciw państwu – powiedziała w czwartek w Programie I Polskiego Radia minister klimatu i środowiska Anna Moskwa.

W czwartek minister klimatu i środowiska Anna Moskwa w Programie I Polskiego Radia odpowiadała na pytanie o reakcję Niemiec na wezwanie ze strony Polski, aby Niemcy zabrały należące do nich śmieci z terenu naszego kraju.

– Niestety, Niemcy nie zabrali swoich śmieci. Komisja Europejska zareagowała wyjątkowo szybko i wezwała Niemcy do wyjaśnień. – oświadczyła Anna Moskwa.

SPOTKANIE ODBĘDZIE SIĘ W BRUKSELI

– W ciągu tygodnia Niemcy mają czas na wysłanie swojego stanowiska i już 20 września spotykamy się w Brukseli. Komisja chce wysłuchać obu stron. Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani na to spotkanie, bardzo dobrze udokumentowane mamy każde składowisko, również od strony formalno-prawnej i dyrektywy odpadowej, która jasno mówi, że państwo jako państwo ma obowiązek zabrania własnych śmieci – objaśniła minister klimatu.

Dodała, że jest pewna wygranej w sporze o śmieci z Niemcami, jako że kraj ten nigdy nie kwestionował, że składowane w Polsce odpady są zza Odry.

– To, co rząd federalny kwestionował, to kwestia odpowiedzialności prawnej, oni wskazywali, że odpowiedzialność prawna jest tutaj na poziomie landów. 20 września przedstawimy cały obraz, do tego czasu Niemcy mają czas, aby przyjechały ciężarówki i zabrały odpady – mówiła Anna Moskwa.

Tłumaczyła, że polski rząd wzywał wiele razy do odebrania śmieci, tymczasem rząd federalny Niemiec wskazywał na odpowiedzialność landów, te zaś „pracują nad tematem, analizują, nie zawsze jest właściwy poziom, aby rozmawiać, więc unikają odpowiedzialności”.

ZŁOŻYLIŚMY SKARGĘ NA NIEMCY JAKO PIERWSI

– Jesteśmy pierwszym krajem, który złożył skargę na Niemcy w sprawie śmieci, rzadkością jest postępowania państwo przeciw państwu – stwierdziła minister klimatu. Wyjaśniła także w jaki sposób będzie wyglądało postępowanie komisji. – Na początku obie strony mają czas na przedstawienie swojego stanowiska ustnego i następnie są pytania od komisji. Czas nie jest ograniczony. Komisja bazuje na tych dokumentach, które dostała od obu stron. Polskie już ma, niemieckie za chwilę otrzyma, więc jest to czas na przedstawienie dodatkowej argumentacji. Mam wrażenie, że nasza argumentacja już przedstawiona jest wystarczająca i mocna, ale oczywiście jesteśmy przygotowani wojennie na to spotkanie 20 września. Nie mam żadnych obaw i prawnych i merytorycznych – przyznała.

Zaznaczyła, że dyrektywa mówi, że śmieci zabiera państwo, do którego one należą. Stwierdziła także, że wywóz śmieci i ich utylizacja „to nie są duże koszty dla rządu federalnego” i że potem Polska będzie żądać od Niemic rekultywacji i rewitalizacji terenu, na którym śmieci są składowane.

– Czekamy na postanowienie Komisji Europejskiej, ale zawsze mamy prawo iść do unijnego trybunału i jesteśmy na to gotowi – zapewniła minister klimatu. Oświadczyła także, że cała sprawa negatywnie odbija się na wizerunku rządu w Berlinie współtworzonego przez partię Zielonych.

IAR, PAP/kł

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj