32-latek podpalił pensjonat, z którego go wyrzucono. Grozi mu do 5 lat więzienia

(Fot. Radio Gdańsk/Grzegorz Armatowski)

32-latek z Wejherowa został wyproszony z pensjonatu we Władysławowie, więc postanowił go podpalić. Na szczęście ogień szybko ugaszono i nikt nie ucierpiał.

Jak informuje mł.asp. Łukasz Brzeziński z Komendy Powiatowej Policji w Pucku, 32-latek był gościem pensjonatu, ale zachowywał się niewłaściwie, więc właścicielka go wyrzuciła. Ten chwilę później wrócił z benzyną.

– Stróże prawa ustalili, że 32-letni mieszkaniec Wejherowa wszedł do środka, a następnie oblał benzyną i podpalił część elewacji schodów, które łączyły się z klatką schodową domu. Kłęby dymu i uciekającego mężczyznę zauważyła 72-letnia współwłaścicielka. Kobieta przy pomocy węża ogrodowego zdołała opanować płomienie. O całym zdarzeniu poinformowała miejscową policję, ale też swojego znajomego policjanta, który również jest mieszkańcem tej posesji. Policjant wsiadł w auto i rozpoczął poszukiwania sprawcy. W takcie przeszukiwania ulic Władysławowa zauważył mężczyznę w barze znajdującym się na obrzeżach miasta. Policjant obezwładnił 32-latka, po czym wezwał wsparcie. W trakcie czynności sprawca kierował groźby karalne wobec stróża prawa. Funkcjonariusze zbadali jego trzeźwość. Miał ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Mieszkaniec Wejherowa trafił do policyjnego aresztu – mówi policjant.

Policjant obezwładnił podejrzanego i przekazał patrolowi policji. 32-latek odpowie za uszkodzenie mienia. Grozi za to 5 lat więzienia.

Grzegorz Armatowski/aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj