Podcięto drzewa w miejscu śmiertelnego wypadku na Kaszubach. Policja szuka sprawcy

(Fot. OSP Nowa Karczma)

Drzewa podcięto w miejscu, gdzie w ubiegłym tygodniu miał miejsce śmiertelny wypadek, w którym zginęło dwóch młodych mężczyzn. Strażacy usunęli dwanaście drzew, a policja szuka sprawcy.

O 1:20 strażacy zostali powiadomieni, że w Grabówku przy drodze wojewódzkiej 224 z Nowej Karczmy do Egiertowa są podcięte drzewa. One zagrażały bezpieczeństwu kierowców i pieszych, więc trzeba je było wyciąć. W sumie usunięto dwanaście drzew. Akcja zakończyła się dopiero po 4:00 nad ranem. Brały w niej udział 4 zastępy strażackie.

Teraz sprawą zajmuje się policja. Gdy tylko zrobi się jasno, na miejsce pojedzie policyjny technik, który będzie zbierał ślady.

Wszystko wskazuje na to, że sprawa ma związek ze śmiertelnym wypadkiem, który był w Grabówku w ubiegły weekend. Auto uderzyło w drzewo, na miejscu zginął 16-latek, w szpitalu zmarł 18-letni kierowca.

To nie pierwszy przypadek podciętych drzew na Kaszubach. Na początku stycznia w Gowidlinie drogowcy zauważyli dwie podcięte piłą motorową lipy. Do podobnych sytuacji doszło również przed dwoma laty – w Puzdrowie, Gowidlinie, Tuchlinie i Nowej Karczmie.

Mimo nagrody 15 tysięcy złotych, jaką wyznaczył wójt Sierakowic, sprawcy nie udało się zatrzymać.

Grzegorz Armatowski/jk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj