Udało się odnowić połowę lasu zniszczonego przez nawałnicę, ale to dopiero początek. „By wróciła roślinność runa leśnego, potrzeba nawet 60 lat”

Potężna wichura w 2017 roku powaliła i połamała tam drzewa na powierzchni ponad dwóch tysięcy hektarów. Zniszczony został między innymi fragment Borów Tucholskich.

W czasie ponad dwóch lat leśnicy nasadzili w regionie bytowskim prawie 10 milionów nowych roślin na obszarze ponad tysiąca hektarów lasu.

OGROM PRACY

– Tysiąc hektarów to jest prawie powierzchnia leśnictwa jednego. Rocznie nadleśnictwo w Polsce odnawia przeciętnie rocznie około 80 do 90 hektarów lasu. My w ciągu praktycznie dwóch lat odnowiliśmy tysiąc sto hektarów – mówi Daniel Lemke z Nadleśnictwa w Bytowie.

Leśniczy dodaje, że nasadzenia nowych roślin to dopiero początek bardzo długiej drogi do pełnej regeneracji lasu do stanu sprzed nawałnicy w 2017 roku.

POCZĄTEK DŁUGIEGO PROCESU

– Żeby to wyglądało jak młody las, potrzeba od 15 do 20 lat. Natomiast żeby wróciła roślinność runa leśnego, to jest od 50 do 60 lat. Wtedy pojawią się na przykład jagody – dodaje Daniel Lemke.

Akcja odnawiania zniszczonego lasu ma potrwać jeszcze trzy lata. Na Kaszubach i w Borach Tucholskich huragan zniszczył las na obszarze ponad 26 tysięcy hektarów.

 

Paweł Drożdż/tgr

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj