Nikt nie kontroluje, czy kierowcy w Słupsku płacą za parkowanie. Prawie wszyscy pracownicy strefy są na kwarantannie

Paraliż strefy płatnego parkowania w Słupsku. Dziesięciu z jedenastu pracowników strefy jest na kwarantannie. U jednego z nich wykryto koronawirusa, pozostali są badani i na razie nie mogą pracować. – Działa tylko biuro strefy, w którym pracuje jedna osoba. Kontroli wnoszenia opłat na parkingach dziś nie ma – przyznaje Radosław Wilkiewicz, rzecznik City Parking Group, firmy, która jest operatorem strefy płatnego parkowania w Słupsku.

– To decyzja sanepidu. Mam informację, że dziś mają być wyniki testów u pozostałych pracowników i jeśli będą negatywne, to jutro wrócą do pracy. Strefa funkcjonuje normalnie, parkometry działają, nadal obowiązuje zasada wnoszenia opłat za postój w strefie płatnego parkowania – dodaje rzecznik firmy.

57 OSÓB NA KWARANTANNIE

Wśród pracowników strefy płatnego parkowania w Słupsku, którzy odbywają kwarantannę, jest ośmiu kontrolerów i dwóch serwisantów.

Decyzja sanepidu w Słupsku o kwarantannie dotyczy w sumie 57 osób. To urzędnicy i radni, którzy mieli kontakt z szefem miejskiej spółki z Ustki, u którego wykryto koronawirusa oraz pracownicy strefy płatnego parkowania w Słupsku.

 
Przemysław Woś/tko
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj