Rozpoczął się proces ośmiu osób z branży deweloperskiej. Chodzi o liczne wyłudzenia i fałszowanie dokumentów

Do dziesięciu lat więzienia grozi ośmiu oskarżonym z firm deweloperskich ze Słupska. Prokuratura zarzuca grupie wyłudzenie lub próbę wyłudzenia około 25 milionów złotych.

Zdaniem Prokuratury Okręgowej w Słupsku Wiesław S., jego była żona, córka i syn oraz współpracownicy w latach 2013-2018, przywłaszczyli pieniądze – około 12 mln złotych – na zakup nieruchomości. Gotówkę otrzymywali od klientów. Wiesław S. i jego współpracownicy mieli kilka powiązanych ze sobą spółek. Zdaniem prokuratury prowadzili też fikcyjną sprzedaż nieruchomości i, poprzez wystawiane faktury, chcieli również odzyskiwać podatek VAT w kwocie 13 milionów złotych. Zakładano też kolejne spółki, by utrudnić odzyskiwanie wierzytelności i regulowanie zobowiązań, w tym spłacanie kredytów. Oskarżeni nie składali też sprawozdań finansowych.

„NAGONKA URZĘDÓW SKARBOWYCH”

Wiesław S. ma 57 zarzutów, jego współpracownicy kolejnych kilkadziesiąt. Przed sądem główny oskarżony podkreślił, że ma wielu wrogów i jest „niszczony”, a także iż zablokowano mu inwestycje.

– Jestem niewinny. Jest to nagonka urzędów skarbowych, trwająca od wielu lat, niszcząca mnie, moją rodzinę i moje firmy. Nie ma do tego żadnych podstaw ani faktycznych, ani prawnych. Nie było żadnych nieprawidłowości i naruszania prawa. Jestem kompletnie niewinny, a wręcz pozbawiony zwrotu VAT przez urzędy skarbowe – powiedział dziennikarzom Wiesław S., cytowany przez Polską Agencję Prasową.

Oskarżonym grozi do dziesięciu lat więzienia. Proces miał pierwotnie toczyć się przed Sądem Okręgowym w Słupsku, ale ze względów proceduralnych sprawę przeniesiono do Gdańska.

 

Przemysław Woś/amo

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj