Podjęła kolejne życiowe wyzwanie. Słupszczanka Małgorzata Pazda-Pozorska ukończyła bieg Ultra-Trail du Mont Blanc

Małgorzata Pazda-Pozorska ze Słupska ukończyła na 28. miejscu morderczy ultramaraton w Alpach wokół Mont Blanc, najwyższej góry Europy. W imprezie wystartowało prawie 2,5 tys. wyselekcjonowanych biegaczy z całego świata.

Ultra-Trail du Mont-Blanc jest jednym z najtrudniejszych ultramaratonów terenowych. Uczestnicy muszą pokonać nie tylko liczącą 170 kilometrów trasę, ale i sięgające dziesięciu tysięcy metrów przewyższenia. Trasa, która wiedzie malowniczymi (dla biegaczy raczej: stanowiącymi wyzwanie) szlakami dookoła masywu Mont Blanc, przebiega przez terytorium trzech państw: Szwajcarii, Francji i Włoch.

Dla Małgorzaty Pazdy-Pozorskiej, mistrzyni i rekordzistki Polski w biegu na 100 kilometrów, UTMB było życiowym wyzwaniem. Tu nie wystarczy się zgłosić – to bieg elitarny dla najlepszych, którzy zdobędą odpowiednią liczbę punktów rankingowych w innych zawodach biegowych. Dla słupskiej biegaczki wyzwanie było tym większe, że jeszcze wiosną zmagała się z kontuzją, a w lipcu – z poważnymi problemami zdrowotnymi, które skutkowały utratą przytomności i akcją na szpitalnym oddziale ratunkowym w Gdańsku.

BIEGŁA PRZEZ PONAD 36 GODZIN

Małgorzata Pazda-Pozorska wystartowała z numerem 193, reprezentując klub Poltarex i oczywiście Polskę. Start i meta biegu miały miejsce we francuskim kurorcie alpejskim Chamonix. Słupszczanka wystartowała w piątek o godzinie 17:01 i dobiegła na metę w niedzielę o godzinie 5:14 rano. Pokonała 172,1 km w czasie 36 godzin, 12 minut i 44 sekundy. Pozwoliło jej to zająć 28. miejsce wśród kobiet i 329. w całej stawce 2347 biegaczy, z których 827 nie ukończyło biegu.

Po 40 kilometrach nasza mistrzyni była na 234. miejscu. Po kolejnych 100 spadła do piątej setki, ale w końcówce popisała się świetnym finiszem, pozwalającym przesunąć się w klasyfikacji otwartej o blisko 100 miejsc.

– Sam bieg UTMB był tak naprawdę już tylko wisienką na torcie. Bo droga czterech lat kwalifikacji, jeżdżenia na zawody górskie, żeby zdobyć tak zwane punkty lTRA, walka od 2017 roku o przyjęcie… To było najtrudniejsze. A jak wiadomo, jestem znad morza, więc były to dla mnie wyprawy i nowości, bo na co dzień kompletnie nie trenuję górek – napisała po biegu Małgorzata Pazda-Pozorska na swoim profilu na portalu Facebook.

POZOSTAŁO OSTATNIE WYZWANIE

Jak podkreśla biegaczka, UTMB było piątym z sześciu życiowych wyzwań, które sobie narzuciła (wśród nich był też na przykład 246-kilometrowy Spartathlon w Grecji). Ostatnie pozostaje na razie jej tajemnicą.

KAN/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj