Przebudowy ulic pod znakiem zapytania. Jedyna oferta przekracza budżet o dwa miliony złotych

(Fot. slupsk.pl)

Otwarto kopertę z ofertą na przebudowę ulic Wiejskiej, Norwida, Rybackiej oraz skrzyżowania Kaszubskiej i Kilińskiego w Słupsku. Tylko jedną, bo do przetargu stanęła jedynie firma Strabag, która zaproponowała, że remonty przeprowadzi za kwotę ponad 17,5 miliona złotych. To o niemal 2,5 miliona więcej niż na inwestycje chciało przeznaczyć miasto.

W związku z tym na następnej sesji miejscy radni będą musieli pochylić się nad problemem i zdecydować o ewentualnym dołożeniu środków na remonty lub ogłoszeniu kolejnego przetargu z nadzieją, że znajdą się inne firmy, gotowe wykonać prace za mniejsze pieniądze.

– Musimy się zastanowić nad samym projektem i finansowaniem go. Rzecz jasna jest to inwestycja bardzo potrzebna w Słupsku, a sytuacja na rynku jest, jaka jest – mówi Beata Chrzanowska, przewodnicząca Rady Miejskiej w Słupsku. – Szansa na to, że ogłoszenie kolejnego przetargu ją zmieni, tzn., że pojawią się nagle korzystniejsze oferty, jest znikoma. Trzeba to wszystko przeanalizować i ewentualnie znaleźć brakujące środki. Należy jednocześnie pamiętać, że wynik głosowania radnych podczas najbliższej sesji rady miejskiej może przekreślić tę inwestycję – dodaje.

POTRZEBA WIĘCEJ PIENIĘDZY

W podobnym tonie wypowiada się radny Prawa i Sprawiedliwości Jacek Szaran. Również jest zdania, że lepiej znaleźć brakujące dwa miliony złotych, niż ogłaszać nowy przetarg. Zaznacza, że koszty inwestycji przy aktualnej sytuacji zmieniają się z dnia na dzień – rzecz jasna ceny idą w górę.

– To, że jedyna, a, co za tym idzie, najniższa oferta jest wyższa od zabezpieczonych środków przez władze miasta nie jest dla mnie zaskoczeniem – przyznaje Szaran. – Wiele przetargów ogłaszanych przez inne samorządy na terenie województwa pomorskiego wygląda dokładnie tak samo. Oczywiście, należy się zastanowić, czy powinniśmy te dwa miliony złotych dołożyć z kasy miasta. Z drugiej strony organizowanie drugiego przetargu pochłonie więcej czasu i może spowodować, że kolejne oferty będą jeszcze wyższe. Żyjemy w czasach, w których firmy także dyktują warunki i samorządy muszą się do tego dostosować. Przedyskutujmy kwestię dołożenia tych środków, bo moim zdaniem trzeba się dwa razy zastanowić, czy warto jest czekać na niższe oferty – tłumaczy.

ZMIANY W BUDŻECIE

 

Wiceprezydent Marek Goliński również uważa, że należy znaleźć brakujące dwa miliony złotych, dlatego ma nadzieję, że w środę 25 maja, czyli na najbliższej sesji rady miejskiej, radni zaakceptują zmiany w budżecie.

– Biorąc pod uwagę to, co dzieje się na rynku budowlanym, nie tylko w Polsce, liczyliśmy się z tym, że oferty złożone przez firmy mogą mijać się z założoną przez nas pulą środków. Inwestycja, o której mówimy, musi zostać jak najszybciej zrealizowana, ale obawiam się, że każdy kolejny przetarg, który będzie przez nas przeprowadzany, będzie z tygodnia na tydzień droższy – zauważa wiceprezydent.

Przypomnijmy, że na remonty ulic Wiejskiej, Norwida, Rybackiej oraz skrzyżowania Kaszubskiej i Kilińskiego Słupsk otrzymał 14 250 000 złotych z pierwszego rozdania Polskiego Ładu. Wkład własny miasta miał wynosić jedynie 750 tysięcy złotych.

Na ulicy Wiejskiej zakres prac ma objąć między innymi wymianę nawierzchni jezdni, budowę ścieżki rowerowej po wschodniej stronie ulicy, wymianę chodników i budowę zatoki autobusowej. Ważną częścią remontu będzie modernizacja sygnalizacji świetlnej. Duże zmiany planowane są także na ulicy Rybackiej, która oprócz nowej nawierzchni jezdni i chodników ma zyskać wyniesione przejścia dla pieszych, parkingi, ławki i kosze na śmieci. Na jej końcu, przy skrzyżowaniu z ulicą Chopina, powstanie małe rondo. Remont ulicy Norwida zakłada położenie nowej nawierzchni jezdni i chodnika, przebudowę kanalizacji deszczowej oraz budowę kanału technologicznego.

Wojciech Nowak/mk

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj