Mieszkańcy osiedla Roszarniczego w Lęborku obawiają się skażenia po pożarach złomowiska

Zdjęcie ilustracyjne (Fot. KPSP Gdańsk)

Osiedle Roszarnicze w Lęborku ze skażoną glebą po pożarach złomowiska? Tak uważają niektórzy mieszkańcy miasta i proszą o pomoc radnego. Zbigniew Rudyk wystosował w tej sprawie pismo do burmistrza, w którym opisuje, że lęborczanie obawiają się, że warzywa i owoce, jakie wyhodowali w swoich ogródkach, mogą teraz zawierać szkodliwe substancje.

Lęborski radny Zbigniew Rudyk chce, aby została zbadana gleba i powietrze na osiedlu Roszarniczym. W jego pobliżu dwa razy w tym roku płonęło składowisko odpadów po rozbiórce samochodów. Paliły się stare opony, plastiki, fotele i pianki. Jak w piśmie do burmistrza Lęborka informuje radny Rudyk – mieszkańcy osiedla obawiają się, że warzywa i owoce, jakie wyhodowali w swoich ogródkach, mogą teraz zawierać szkodliwe substancje

– Odbieram wiele sygnałów od mieszkańców tzw. osiedla Roszarniczego o wpłynięcie na władze miasta i sanepid, aby zbadać powietrze i grunt, na którym mieszkańcy tego osiedla i okolic mają zasadzone warzywa i owoce, których boją się teraz spożywać – pisze w interpelacji do burmistrza radny Rudyk. – Od wielu mam informację, że powyrywali wszystko ze swoich ogródków i zrobili z tego kompost. Po deszczu ziemia przybiera innego, nieokreślonego koloru, a wszystko to jest spowodowane ostatnimi pożarami na nielegalnym wysypisku śmieci.

WŁADZE: STRAŻACY CHEMICY BADALI POWIETRZE

Władze miasta uspokajają, że podczas akcji gaśniczej na miejscu była także jednostka chemiczna straży pożarnej, która na bieżąco badała jakość powietrza.

– Według naszej wiedzy, a bazujemy na informacjach, jakie przekazała nam straż pożarna, nie ma podstaw do tego, aby sądzić, że nastąpiło w tym miejscu takie skażenie gleby i powietrza, które szkodziłoby zdrowiu mieszkańców – mówi Jerzy Pernal, zastępca burmistrza Lęborka. – W momencie, kiedy pożar wybuchł mieliśmy to szczęście, że dym bardzo wysoko się wzniósł w powietrze, a kierunek wiatru spowodował, że został on przesunięty w stronę miejscowości Leśnice, nad tereny leśne. Pod koniec gaszenia pożaru kilka było takich chwil, kiedy rzeczywiście na terenie osiedla Roszarniczego i w ogóle Lęborka skierował się dym, ale to było już praktycznie w momencie, kiedy ogień był niemal ugaszony.

Złomowisko w Lęborku paliło się dwukrotnie w ciągu kilku miesięcy. Pierwszy pożar wybuchł w kwietniu, drugi w czerwcu tego roku. Za drugim razem dym był tak duży i gęsty, że było go widać z odległości ponad 20 kilometrów.

Kinga Siwiec/kan

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj