Wiemy, skąd wyciekło nagranie koszmarnego wypadku w Słupsku. Ustalenia reportera Radia Gdańsk

(Fot. Radio Gdańsk/Przemysław Woś)

Nagranie koszmarnego wypadku wyciekło ze straży miejskiej w Słupsku – ustalił reporter Radia Gdańsk. Nie ma żadnych wątpliwości, że tragedię zarejestrowała kamera miejskiego monitoringu. Prawdopodobnie ktoś w siedzibie straży miejskiej w Słupsku telefonem nagrał odtwarzane nagranie wypadku, w którym zginęła 76-letnia kobieta, a następnie film umieszczono w internecie. Mogła to zrobić osoba, która miała do zapisów nagrań dostęp oficjalnie lub też wejść w jego posiadania w sposób nieuprawniony.

Śledztwo w tej sprawie prowadzą policja i prokuratura.

Do tragicznego wypadku doszło w czwartek 9 lutego około godziny 9:30 (więcej >>>TUTAJ).

Skrzyżowanie ulic Szczecińska-Małcużyńskiego-Kossaka w Słupsku. Miejski monitoring ma w tym miejscu cztery zainstalowane kamery – numer 90, 91 i 92. Następne urządzenie – numer 93 – obejmuje już tylko ulicę Małcużyńskiego.

Kamera, która zarejestrowała wypadek – fatalnie zresztą zainstalowana, bo zasłania ją słup oświetleniowy – jest częścią monitoringu miejskiego. Widać ją na zdjęciu po wypadku i została oznaczona na nim strzałką. To kamery numer 90 i 91. Jedna jest skierowana w dół, druga w górę skrzyżowania.

(Fot. Radio Gdańsk/Przemysław Woś)

Nagranie wideo telefonem pokazuje, że obok monitora, na którym jest odtwarzane tragiczne zdarzenie, stoi drugi monitor. Oznacza to, że w pomieszczeniu było więcej ekranów.

(fot. nadesłane)

Boczny pasek nawigacji pomiędzy ujęciami (oznaczony strzałką na zdjęciu powyżej) jest dokładnie taki sam, jak na zdjęciu, które w nowej siedzibie Straży Miejskiej w Słupsku zrobił kilkanaście dni temu reporter Radia Gdańsk. To może być zbieg okoliczności, ale taka sytuacja jest mało prawdopodobna, biorąc pod uwagę, że nagranie pochodzi z monitoringu miejskiego.

(Fot. Radio Gdańsk/Przemysław Woś)

W tle nagrania słychać głos mężczyzny i kobiety oraz grające radio. Pozostaje ustalić, czy osoba, która dokonała nagrania, odpowiada również za umieszczenie go w internecie. Policja i prokuratura sprawdzają także, kto z bardzo bliska zrobił drastyczne zdjęcia ofiary wypadku i zamieścił je w sieci. Zarówno film, jak i zdjęcia udostępniane są viralowo od minionego czwartku. Materiały przesyłają sobie również uczniowie słupskich szkół. Część nauczycieli zaapelowała do młodzieży, by ta usunęła zdjęcia i film ze swoich telefonów oraz powstrzymała się od ich rozpowszechniania.

Przypomnijmy, że w wypadku zginęła 76-letnia kobieta, która przechodziła chodnikiem i przypadkowo uderzył ją samochód. Nie wiadomo, dlaczego 73-letni kierowca nagle zjechał na przeciwległy pas i jadąc z dużą prędkością, uderzył w krawężnik i bariery, a następnie dachował. Jedna ze sprawdzanych wersji jest taka, że 73-latek zasłabł lub stracił przytomność. Przyczyny wypadku ustali śledztwo. W samochodzie był kierowca i dwójka pasażerów. Wszyscy żyją.

Przemysław Woś/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj