Trwa sztuczne tarło troci w Słupi zorganizowane przez Polski Związek Wędkarski

(fot. Radio Gdańsk/Alek Radomski)

Do Słupska przyjechali naukowcy z Zakładu Ryb Wędrownych w Rutkach Instytutu Rybactwa Śródlądowego, którzy pobierają skrawki płetw do badań genetycznych oraz łuski w celu określenia wieku ryb. Na szczęście wrzodziejąca martwica skóry łososiowatych nie jest już problemem. Ryby, które odbywają właśnie tarło, są zdrowe.

Trwa sztuczne tarło troci w Słupi zorganizowane przez Polski Związek Wędkarski. Wędkarze i ichtiolodzy dbają w ten sposób o populację ryb łososiowatych, którą w ostatnich latach dziesiątkowała choroba.

– Cieszy, że zachorowań na UDN jest zdecydowanie mniej – mówi ichtiolog PZW Wojciech Sobiegraj.

Do Słupska po raz kolejny przyjechali naukowcy z Zakładu Ryb Wędrownych w Rutkach Instytutu Rybactwa Śródlądowego.

– Jesteśmy tutaj po to, aby zbierać materiał genetyczny – mówi Waldemar Święcki z Instytutu Rybactwa Śródlądowego. – Pobieramy od wszystkich ryb, które zostaną wytarte ich łuski. Kiedy ich potomstwo wróci do rzek, a my je złowimy, dowiemy się jaka część tych ryb pochodzi ze sztucznego tarła, a jaka z naturalnej populacji.

Na szczęście wrzodziejąca martwicy skóry łososiowatych nie jest już problemem. Ryby, które odbywają właśnie tarło, są zdrowe. Przypomnijmy, że jeszcze w ubiegłym roku przy Młynie Zamkowym w Słupsku w rzece zalegały setki kilogramów martwych tarlaków.

Posłuchaj więcej:

Alek Radomski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj