Inwestor nie rezygnuje z planów postawienia szeregowców na Wzgórzu Mickiewicza. Władze Gdańska ignorują mieszkańców. Kacper Płażyński: znowu mamy wrażenie, że „republika deweloperów” wygrywa

Wraca sprawa kontrowersyjnej zabudowy na Wzgórzu Mickiewicza w Gdańsku. Nie było rozmów i spotkań z mieszkańcami, a inwestor z Chłapowa po raz trzeci w tym roku wnosi do władz miasta o zamianę części nieruchomości w zamian za lokale mieszkalne. Przy parku na Zboczu planuje budowę szeregowców.

Inwestor od miasta chce zamiany działek, by zrobić dojazd, a w zamian proponuje 4-5 lokali, które miałyby służyć jako mieszkania komunalne. Zamianie gruntu sprzeciwiają się mieszkańcy i działacze społeczni, których wspierają poseł Kacper Płażyński oraz miejscy radni Prawa i Sprawiedliwości.

– Ta sprawa od początku wywołuje konflikt społeczny. Od początku chyba była nastawiona na to, by poprzedni właściciel był zmuszony sprzedać tę działkę, bo władze miasta w ogóle nie chciały otwierać stołu do rozmów. Teraz znowu mamy wrażenie, że „republika deweloperów” wygrywa – mówi poseł PiS Kacper Płażyński.

NIC SIĘ NIE ZMIENIŁO

Teren, o którym mowa, zlokalizowany jest w okolicy ulic Maryli i Telimeny. Jak zaznaczają radni opozycji, powinien on służyć mieszkańcom jako teren rekreacyjny lub z przeznaczeniem na dom sąsiedzki. Konflikt w tej sprawie na linii deweloper – mieszkańcy trwa już kilkanaście lat. Tymczasem deweloper zwrócił się z ponowną, trzecia już w tym roku prośbą o podjęcie ostatecznej decyzji w sprawie zamiany działek.

– To, co nas oburza – oprócz tego, że dowiadujemy się na kilka dni przed Komisją Zagospodarowania Przestrzennego – to fakt, że tak naprawdę nic się nie zmieniło. Od pół roku od konferencji w tej sprawie nie było żadnych rozmów z mieszkańcami, nie odbyły się żadne spotkania. Ani prezydent miasta Gdańska, ani zastępca nie spotkali się z mieszkańcami i radnymi, by przedstawić sytuację. Dzisiaj natomiast widzimy pismo, w którym zastępca prezydent miasta Gdańska powtarza argumenty dewelopera i nie sili się nawet na to, by przedstawić, jak miasto patrzy na tę sytuację – mówi radny PiS Przemysław Majewski.

PRZENIESIENIE DEWELOPERA

Społecznicy podkreślają, że zależy im na rozwoju miasta i dzielnicy, ale zaznaczają, że chodzi o rozwój zgodny z prawem i interesami mieszkańców.

– Wydaje się, że rozwiązanie, jakie zaproponowało Stowarzyszenie „Park na Zboczu”, Rada Dzielnicy Wzgórze Mickiewicza i mieszkańcy – polegające na tym żeby zakończyć protest i konflikt i przenieść dewelopera gdzie indziej – jest najlepszym rozwiązaniem – mówi Ireneusz Lipecki ze Stowarzyszenia „Park na Zboczu”. – Zagęszczanie miasta do środka leży w interesie deweloperów. Dlatego to nie jest najlepsze rozwiązanie i apelujemy do Komisji i do Rady Miasta, aby nie popierała wniosku dewelopera – dodaje.

OPINIOWANIE WNIOSKU

Wniosek dotyczący inwestycji ma być opiniowany na Posiedzeniu Komisji Zagospodarowania Przestrzennego w Radzie Miasta w najbliższą środę. Dzień później odbędzie się sesja Rady Miasta – nie wiadomo, czy trafi na nią projekt uchwały w tej sprawie sprawie.

– Pozytywnie zaopiniowane wniosku jest warunkiem, który musi zaistnieć, aby Prezydent Miasta Gdańska mógł zawrzeć umowę zamiany. Firma Invest Hel Sp. z o. o. jest właścicielem terenu od 2007 roku. Wniosek firmy o zamianę gruntów procedowany jest od stycznia 2021 roku. Właściciel oferuje miastu mieszkania w zamian za grunty pod drogę przy swojej posesji. Docelowo mieszkania te, jako komunalne, dostaliby potrzebujący gdańszczanie. O tym ostatecznie zdecydują radni. W tej konkretnej sprawie warto zwrócić uwagę, że inwestor może dążyć do ustanowienia służebności drogi, co jest prawem każdego właściciela będącego w podobnej sytuacji i nie wiąże się to z jakąkolwiek ofertą lokalową – informuje Urząd Miasta Gdańska.

Miasto w czerwcu informowało, że wciąż szuka rozwiązania w kwestii porozumienia się z deweloperem i podkreślało, że kluczowe jest, by kwestia dojazdu została uregulowana przy akceptacji i współpracy z mieszkańcami.

 

RADA DZIELNICY KRYTYCZNE O WNIOSKU DEWELOPERA I DZIAŁANIACH MIASTA

Do wniosku dewelopera krytycznie odniósł się Zarząd i Rada Dzielnicy Wzgórze Mickiewicza.

– Prezydent Aleksandrowicz nie poprosił strony społecznej nawet o komentarz w tej sprawie, a w swoim piśmie powielił opinię dewelopera, co budzi poważne wątpliwości dla kogo pracuje – stwierdza przewodniczący zarządu Krzysztof Knitter. – Naszą pierwotną propozycją było, aby miasto Gdańsk zaoferowało, na zasadzie zamiany, spółce Invest-Hel inne tereny inwestycyjne, a ten cenny kawałek zieleni ocalał. Spotkało się to z negatywną odpowiedzią i argumentacją, że UM nie dokonuje zamian. Nie musieliśmy długo czekać na propozycję zamiany ze strony dewelopera i nagle okazało się, że zamiana jest możliwa a procedowanie ze strony prezydenta Aleksandrowicza jest wyjątkowo sprawne. Przypomnę tylko, że poprzedniemu właścicielowi terenu miasto odmówiło zabudowy w tym miejscu ze względu na niebezpieczeństwo – jest to teren osuwiskowy – zaznacza Knitter.

Przywołał też protokół z posiedzenia Komisji Rozwoju Przestrzennego Rady Miasta z czerwca 2005 roku, w którym już wtedy podnoszono kwestie związane z tym, że nawet niewielkie ingerencje spowodują niebezpieczeństwo osunięć, a teren „jest pocięty uzbrojeniem powierzchniowym ciepłociągu i podziemnym gazociągiem”.

Jak dodaje, strona społeczna prowadzi zaawansowane rozmowy ze spółką Lotos ws. inwestycji nawet kilkunastu milionów złotych w budowę Parku na Zboczu. – Dzięki zaangażowaniu naszych społeczników powstała koncepcja parku, która ma szansę zostać zrealizowana w pełnym zakresie – stwierdza.

 


Posłuchaj materiału naszej reporterki:

 

 

Aleksandra Nietopiel/aka

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj