Stefan Wilmont ponownie skazany. Tym razem za podrobienie pism procesowych

(Fot. Radio Gdańsk/Grzegorz Armatowski)

Na pół roku więzienia skazał Sąd Okręgowy w Gdańsku Stefana Wilmonta. Tym razem zabójca Pawła Adamowicza odpowiadał za podrobienie pism procesowych.

Mężczyzna podszył się pod prokurator oskarżającą go w sprawie o morderstwo oraz brata zamordowanego. W pismach wysłanych z aresztu śledczego wnosił o cofnięcie aktu oskarżenia i uchylenie aresztowania. Sędzia Beata Stępniak uznała, ze kara grzywny była zbyt łagodna. Jak stwierdziła, wina oskarżonego jest bezsporna.

– Takim postępowaniem wykazał lekceważący stosunek do dokumentów procesowych, funkcji pełnionych przez funkcjonariuszy publicznych i wymiaru sprawiedliwości. Postawa ta świadczy o braku poszanowania dla porządku prawnego. Motywacja oskarżonego nakierowana była na osiągnięcie profitu w postaci uniknięcia odpowiedzialności – wyjaśniła sędzia.

„KARA ZA POPEŁNIONE PRZESTĘPSTWO JEST NIEUCHRONNA”

– Nie ma przyzwolenia ani na przestępstwo podrabiania dokumentów, ani na inne przestępstwa. Kara za popełnione przestępstwo jest nieuchronna i tak powinno być w państwie prawa – skomentowała prokurator Ariadna Rużewicz-Zielińska.

W pierwszej instancji mężczyzna został skazany na 1000 złotych grzywny. Prokuratura w apelacji domagała się dla niego 2 lat więzienia, a obrona o mniejszą karę. Wyrok jest prawomocny.

Grzegorz Armatowski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj