Ludzie zmieniający się w foki. Premiera spektaklu „Śpiew morza” w Teatrze Miniatura w Gdańsku

(Fot. materiały prasowe Teatru Miniatura)

W sobotę, 13 kwietnia w Teatrze Miniatura odbędzie się premiera spektaklu „Śpiew morza” w reżyserii Ewy Piotrowskiej. Scenariusz, który powstał na zamówienie wspomnianego teatru, nawiązuje do pojawiających się w mitologiach północnych krajów nadmorskich tajemniczych selkie, które potrafią zmieniać się z człowieka w fokę.

– Pisarka Roksana Jędrzejewska-Wróbel i reżyserka Ewa Piotrowska zainspirowały się selkie, postaciami z mitologii krajów nadmorskich, i opowiedziały swoją historię na scenie – poinformowała w przesłanym komunikacie zapowiadającym sobotnią premierę Agnieszka Kochanowska, kierowniczka literacka Teatru Miniatura, wyjaśniając, że scenariusz do spektaklu powstał na zamówienie teatru i osadza tematy związane z mitem o selkie we współczesnej rzeczywistości i rodzinie.

– Spektakl jest inspirowany legendami o tajemniczych postaciach, które potrafią zmieniać się z człowieka w fokę i odwrotnie, zrzucając skórę. Roksana Jędrzejewska-Wróbel przetworzyła mit na współczesną opowieść z elementami realizmu magicznego o poszukiwaniu własnego talentu i odkrywaniu różnorodności – przekazała.

ALBERT, EDWINA I ZAZDROŚĆ

Kochanowska zdradziła, że w spektaklu pojawiają się dwie główne postaci: rodzeństwo Albert i Edwina. – Albert jest selkie i potrafi świetnie pływać, a Edwina próbuje dorównać bratu, choć za bardzo nie ma talentu do pływania – precyzowała.

Cytowana w komunikacie Roksana Jędrzejewska-Wróbel, autorka scenariusza, wyjaśniła, że Edwina jest młodszą siostrą wychowaną w cieniu wspaniałego brata. – Albert nie tylko jest selkie, czyli „niezwykły od urodzenia”, ale też jego życie to pasmo nieustających sukcesów. Potwierdzają to „twarde dowody sukcesu”, czyli medale i puchary, którymi obwieszony jest ich pokój. Każdemu trudno byłoby to udźwignąć, a co dopiero ośmioletniej dziewczynce. Bardzo kocha i podziwia brata, marzy o tym, by być taka jak on. Można to nazwać zazdrością, ale to bardziej skomplikowane – tłumaczyła.

ZAZDROŚĆ BIERZE SIĘ Z BRAKU

Zdaniem autorki scenariusza przyczyną zazdrości zawsze jest poczucie jakiegoś braku, tęsknota za czymś, czego nie mamy. – W spektaklu symbolizuje to tytułowy śpiew morza, który jest źródłem mocy dla Alberta, a którego Edwina nie słyszy – podkreśliła i dodała, że Edwina nie marzy o medalach – ona chce uzyskać dostęp do czegoś, od czego jest odcięta.

– Sądzi, że kiedy zanurkuje i usłyszy ten śpiew, połączy się ze swoim źródłem, ale to tak nie działa: każdy ma swoje źródło, nie można podłączyć się do cudzego. Edwina musi znaleźć swoje, inaczej uschnie z tęsknoty – przekazała Jędrzejewska-Wróbel.

POMORSKIE WYDRY I ŁOSIE

Michał Derlatka, dyrektor teatru, dodał, że spektakl został osadzony w regionie pomorskim i dlatego pojawiają się w nim zwierzęta, które można spotkać przy ujściu Wisły: wydra, łoś i foka, a historię komentują mewy.

Kochanowska podała, że do wyreżyserowania spektaklu została zaproszona Ewa Piotrowska, która od wielu lat jest dyrektorką Teatru Baj w Warszawie. Scenografię projektuje zaś Magdalena Mucha, znana w Gdańsku między innymi ze scenografii do „Pięknej Zośki” w reżyserii Marcina Wierzchowskiego w Teatrze Wybrzeże.

W spektaklu grają: Magdalena Gładysiewicz, Piotr Srebrowski, Magdalena Bednarek, Jacek Majok i Jadwiga Sankowska. Gościnnie na perkusji zagrał Jacek Prościński. Premiera spektaklu odbędzie się w sobotę o godzinie 17:00 na Dużej Scenie Teatru Miniatura. Kolejne przedstawienia zaplanowano od 14 do 28 kwietnia.

PAP/puch

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj