Krzysztof Bosak: „Andrzej Duda powinien w drugiej rundzie zmierzyć się z kandydatem prawicowym”

– Przede wszystkim nie kieruję się sondażami tylko intuicją społeczną, słuchaniem społeczeństwa – mówił w rozmowie z Jarosławem Popkiem Gość Dnia Krzysztof Bosak, kandydat Konfederacji w wyborach prezydenckich. Mówił też o tym, dlaczego wierzy, że znajdzie się w ich drugiej turze, a także o planach odbudowy Marynarki Wojennej. Zdaniem Krzysztofa Bosaka Andrzej Duda w drugiej rundzie powinien zmierzyć się z kandydatem prawicowym, patriotycznym, a nie wywodzącym się z „opozycji prounijnej, lewicowo-liberalnej”. – Uważam, że to byłaby zdrowsza sytuacja dla naszego państwa, żeby nie polaryzować społeczeństwa przez pojedynek PiS kontra Platforma Obywatelska w drugiej rundzie, tylko żeby Andrzej Duda, przedstawiany jako kandydat prawicowy, chociaż moim zdaniem nie jest prawicowym prezydentem, mógł być skrytykowany właśnie z prawej strony, a nie z lewej czy „poprawnej politycznie” – 

Ostatnie sondaże dają Krzysztofowi Bosakowi od 6 do 13 procent poparcia. – Przede wszystkim nie kieruję się sondażami tylko intuicją społeczną, słuchaniem społeczeństwa. W weekend miałem spotkania w Gdańsku, Sopocie i Gdyni. Przychodziło mnóstwo ludzi, mówiło, że przekonali swoje rodziny czy znajomych do głosowania na mnie. Są też tacy, którzy mówią, że nie popierają, ale rodzina jest zainteresowana moją kandydaturą.

Krzysztof Bosak odniósł się też do tematu odbudowy Marynarki Wojennej. – Środki alokowane są bardziej na modernizację wojsk lądowych czy lotniczych. Można tu wymienić kosmicznie drogi projekt F-35, czyli samolotów, które moim zdaniem będą bardziej służyć Amerykanom niż nam, ponieważ my nie będziemy po prostu dysponować odpowiednim zapleczem technicznym do ich obsługi. Druga sprawa to wojska lądowe. Moim zdaniem zupełnie nie ma balansu pomiędzy różnymi rodzajami sił zbrojnych. Jestem zwolennikiem ustalenia długookresowego budżetowego planu na odbudowę Marynarki Wojennej. Mógłby wynosić np. 0,1 proc. PKB, wówczas stopniowo zbudowalibyśmy te okręty, które były zapowiadane.

– Wyzwaniem dla mnie było to, że zaczynałem kampanię wyborczą w momencie, kiedy większość społeczeństwa nie wiedziała, z jakiej jestem partii, jakie mam poglądy i jak wyglądam. Przez ostatnie trzy miesiące tę lukę udało się w dużej mierze nadrobić – ocenił swoją sytuację Krzysztof Bosak.

 
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj