Pomoc nawet z Kazachstanu i Ameryki. „Jestem zbudowany, to nie zdarza się często”

Przemysław Woś w programie Nie tylko Metropolia nadawanym z Parchowa rozmawiał z wójtem gminy Andrzejem Dołębskim, Katarzyną Wirkus z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej i Zbigniewem Płaczkiewiczem z Gminnego Centrum Kultury.

Parchowo to jedna z miejscowości dotkniętych nawałnicą, która niemal dwa tygodnie temu przeszła nad Pomorzem. O stanie tego miejsca mówił Andrzej Dołębski. – Życie nie wróciło do normy, ono przez długi okres będzie wyglądało inaczej niż dotychczas. Gmina nadal jest piękna, ale pozbawiona częściowo lasów, budynków i pełna szkód, które widać gołym okiem – tłumaczył.

Według zebranych danych, straty w tym rejonie zostały oszacowane na około 8 mln złotych. W związku z tym, mieszkańcy mogą zgłaszać się po pomoc finansową, niezależnie od zarobków. – Do nas na dzień dzisiejszy wpłynęło 206 wniosków. Wcześniej mieszkańcy byli informowani, że mają się zwracać do nas po odszkodowania, a to nie są odszkodowania, tylko zasiłki celowe – mówiła Katarzyna Wirkus

Wsparcie okazują nie tylko ośrodki pomocy i osoby prywatne z różnych miejsc Polski. Przyjacielską dłoń wyciągają również ludzie zza granicy. – Jestem zbudowany, taka siła wolontariuszy nie zdarza się często. Przedwczoraj odebrałem telefon z Kazachstanu. Pan chciał przyjechać z pomocą i zapowiada się na piątek. Przyjadą dwa busy ludzi. Fundacja amerykańska również chce udzielić nam pomocy. Jesteśmy po pierwszej kwalifikacji i zagwarantowano nam, że w granicach 10 tysięcy złotych dostaniemy – przyznał Zbigniew Płaczkiewicz.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj