Po nawałnicy sołtys Rytla rzucił się w wir pomagania i zaskoczył całą Polskę. Ale zrezygnował. Teraz tłumaczy: „Oskarżenia były dla nas bardzo przykre”

– Miałem dość udowadniania, że nie jestem złodziejem – były sołtys Rytla Łukasz Ossowski w Radiu Gdańsk po raz pierwszy publicznie wyjawia powody swojej rezygnacji.

O Łukaszu Ossowskim głośno zrobiło się 2 lata temu, gdy organizował pomoc dla mieszkańców Rytla i okolic poszkodowanych w nawałnicy. Polska ponownie usłyszała o nim pół roku temu, gdy zrezygnował z funkcji sołtysa. Wtedy nie chciał dokładnie tłumaczyć, co stało za tą zaskakującą decyzją.

PORUSZAJĄCY WPIS W MEDIACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH

Na jego profilu w mediach społecznościowych można było wówczas przeczytać m.in.: 

„Jestem człowiekiem odpornym, który niejedno w życiu przeszedł. Potrafię się mierzyć z trudnościami, bo miałem ich na swojej drodze sporo. Żadna z tych trudności nigdy mnie nie złamała, także dramatyczny wypadek samochodowy, po którym długo dochodziłem do zdrowia. Każdy jednak ma granicę swojej wytrzymałości, poza którą jego działanie traci sens. Stąd ta decyzja. Być może jestem z innej gliny i nie pasuję do „hejterskiej” rzeczywistości dnia dzisiejszego. Nie chcę udowadniać każdego dnia, że w swoich publicznych działaniach jestem uczciwym człowiekiem, że nie kieruję się prywatą, ani niskimi intencjami, jak przypisują mi to niektórzy nowi radni gminy Czersk. Nie chcę tracić czasu i energii na walkę, która uwłacza mojej godności. Nie odnajduję się w przestrzeni publicznej, w której do aktywnych osób strzela się zza węgła, deprecjonuje każde działanie, rzuca potwarze i niszczy autorytet. To nie jest mój świat. Jest mi on z gruntu obcy. Nie tak wyobrażałem sobie zwykłą działalność na samym dole, w sołectwie. Boleśnie przekonałem się, jak bardzo moje ideały rozminęły się z rzeczywistością”.

„OCZYWIŚCIE, TO BYŁY KŁAMSTWA”

W marcu, gdy ogłosił swoją decyzję, nie chciał mówić konkretniej o jej powodach. Dziś pierwszy raz publicznie odnosi się do tego w rozmowie z naszym reporterem. Przyznaje, że był oskarżany o to, że przywłaszczył część pieniędzy, które przekazywali darczyńcy z całej Polski.

– Zarówno ja jak i moi współpracownicy byliśmy wzywani na policję i prokuraturę, bo podobno ukradliśmy milion złotych. Taka kwota pojawiała się we wpisach anonimowych osób na Facebooku, a policja sprawdzała te zgłoszenia. To oczywiście było kłamstwem. Nikt ze stowarzyszenia „Naszym dzieciom”, na którego konto wpłacano pieniądze, nie wziął choćby złotówki. Wszyscy pracowaliśmy i pracujemy jako wolontariusze. Takie oskarżenia, które powodowały, że musieliśmy tłumaczyć, że nie jesteśmy złodziejami, były dla nas naprawdę przykre. Oczywiście żadne z nich nie zostało potwierdzone przez policję czy prokuraturę – mówi Łukasz Ossowski.

PODŁOŻE POLITYCZNE

Były już sołtys Rytla przyznaje też, że stał się solą w oku niektórych osób zaangażowanych politycznie w gminie Czersk, ponieważ nigdy nie ukrywał, że jest zwolennikiem odłączenia Rytla od tego samorządu i stworzenia oddzielnej gminy. Jednocześnie za pośrednictwem Radia Gdańsk prosi swoich oponentów o rozwagę.

– Osobom pomawiającym czy to mnie, czy innych społeczników, chciałbym powiedzieć jedno: zastanówcie się dwa razy nad swoim działaniem, bo oczerniacie ludzi, którzy nigdy nie przekładali swojego interesu nad interes Rytla. Zniechęcacie ich do tego, aby pracowali społecznie – mówi Ossowski.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj