Iwona Demska od jakiegoś czasu prowadzi z Michałem Malinowskim, dietetykiem klinicznym i psychologiem rozmowy o zdrowym żywieniu, dietach, nowinkach i mitach – jedne z nich obalają, drugie podtrzymują. Tematem tej audycji była dieta śródziemnomorska zielona. Dlaczego zielona, a nie tylko śródziemnomorska? Czy jest jakaś istotna różnica?
– Dieta śródziemnomorska to ciekawy termin, znany bardzo szeroko, natomiast w związku z tym, że nasza świadomość i wiedza na temat odżywiania idzie do przodu, to naukowcy też postanowili troszkę zmodyfikować, czy też zaproponować jakieś nowe rozwiązania odnośnie do tej diety. Stąd pojawił się pomysł na to, żeby zrobić ją trochę bardziej zieloną, żeby pójść trochę w trendzie flexiteriańskim, czyli obniżenia ilości czerwonego mięsa, czy też w ogóle mięsa. Dieta śródziemnomorska zakłada, że poza nim pojawia się tam też drób i ryby. Naukowcy postanowili sprawdzić, co się stanie, jeżeli wyeliminujemy to mięso czerwone, a całą resztę zostawimy bez zmian. Okazało się, że jest to dobry kierunek, dieta zmodyfikowana w stronę zieloną spowodowała szereg pozytywnych efektów wśród badanych osób: obniżała cholesterol, obniżała masę ciała, pozwalała czuć się lepiej, więc myślę, że te zmiany były słuszne – tłumaczył Malinowski.
aKa