Z dnia na dzień coraz mniejszy ruch na ulicach miast. Kierowcy zostają w domach

Jak mówią drogowcy, apele rządu o pozostanie w domu przynoszą skutki. Pod koniec tygodnia na ulice Gdańska w szczycie wyjechało o połowę mniej aut niż zazwyczaj. Średnia dla porannego szczytu mierzona na alei Grunwaldzkiej przy Jaśkowej Dolinie we Wrzeszczu to 4,5 tysiąca pojazdów na godzinę. Największe spadki widać między 11 a 12 marca, kiedy rząd ogłosił zamknięcie szkół. W mijającym tygodniu maksymalny godzinowy ruch to już nieco ponad dwa tysiące aut. Warto zauważyć, że z dnia na dzień te wartości wciąż spadają.

Drogowcy zastrzegają, że rzeczywistość jeszcze bardziej oddają dane z dróg lokalnych, po których nie przebiega transport tranzytowy. Tam można mówić o nawet 90-procentowych spadkach.

KŁOPOTLIWE PRZEJŚCIA

Dodajmy, że tydzień temu inżynierowie ruchu zdecydowali, by zakleić przyciski służące pieszym do uruchamiania zielonego światła. To włącza się więc w każdym cyklu, czasami blokując ruch na drodze. Tak było na Kartuskiej przy Smęgorzyńskiej, gdzie w efekcie sygnalizację wyłączono. Niewykluczone, że podobnie stanie się na części innych skrzyżowań.

Przypomnijmy, że według sobotnich rozkładów jazdy kursuje też komunikacja miejska w trójmiejskiej aglomeracji. W Gdańsku jest uzupełniana o dodatkowe kursy na najbardziej obleganych liniach.
 

Sebastian Kwiatkowski/mrud

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj