Trener Stokowiec podsumowuje rundę zasadniczą: „Tabela jest sprawiedliwa. W mojej drużynie jest jeszcze spory potencjał”

Trener Stokowiec liczy na udane zakończenie rundy zasadniczej ekstraklasy. – Wierzę, że na ostatnią porażkę u siebie z Cracovią odpowiemy w niedzielę zwycięstwem w Szczecinie z Pogonią – powiedział szkoleniowiec Lechii. Gdańszczanie z dorobkiem 42 punktów plasują się na ósmej pozycji i do szóstej Pogoni tracą dwa „oczka”. – Moim zdaniem tabela po 30 kolejkach jest sprawiedliwa i nie jest dziełem przypadku. Zanotowaliśmy wiele udanych spotkań, było też sporo chimerycznych momentów, w których graliśmy poniżej oczekiwań i sami negatywnie się zaskakiwaliśmy. Będziemy dalej pracować, aby spełniać oczekiwania, bo w tej drużynie jest spory potencjał. Pewne rzeczy trzeba jednak ustabilizować – skomentował Stokowiec.

DWIE PIECZENIE NA JEDNYM OGNIU

– Trzeba docenić, że znaleźliśmy się w lidze w górnej ósemce oraz czołowej czwórce Pucharu Polski. I to w trudnym dla nas sezonie, w którym mieliśmy różne momenty. Doszło do sporych zmian, łącznie z przebudową zespołu. Wszystkie rozgrywki są dla nas ważne i będziemy grali o jak najlepszy wynik, ale chcemy również sprawdzić niektórych zawodników pod kątem pozostania w zespole oraz dać szansę młodym graczom. Ma się to jednak odbyć bez zaburzania rytmu i nie kosztem słabszych wyników – dodał.

Stokowiec przekonuje, że Lechię i Pogoń sporo łączy. – Jesteśmy podobną drużyną do Pogoni. W ekipie naszego najbliższego rywala też zaszło sporo zmian, szczecinianie zapewne również testują różne schematy. W poprzednim sezonie po awansie do grupy mistrzowskiej „Portowcy” sprawdzali wielu młodych zawodników. Musimy jednak zająć się sobą, własnym składem i planem gry – zauważył.

CO Z CONRADO?

W niedzielnej potyczce w Lechii ponownie nie zagra kontuzjowany brazylijski skrzydłowy Conrado. Po porażce 1:3 z Cracovią 48-letni trener nie wyklucza także zmian w podstawowej „11”.

– Zaryzykowaliśmy z ofensywnym ustawieniem i zabrakło nam atutów na ławce rezerwowych. Nie zraziłem się do gry na dwóch napastników, ale z dotychczasowych spotkań trzeba wyciągać wnioski. Będziemy tak ustawiać skład, aby pod względem personalnym wyglądało to trochę lepiej. Rotacje są nieuniknione, gramy bowiem dość często, jednak wielkich zmian w naszym zespole w Szczecinie nie będzie – zapewnił.

W dwóch poprzednich ligowych meczach gdańszczanie wywalczyli punkt. Biało-zieloni słabo wypadli zwłaszcza w ostatniej konfrontacji na własnym stadionie z Cracovią, z którą przegrali 1:3. Z kolei w 28. kolejce szczecinianie pokonali u siebie „Pasy” 1:0, ale w kolejnym spotkaniu zostali rozgromieni w Poznaniu przez Lecha 4:0.

Niedzielny mecz w Szczecinie rozpocznie się o godz. 18.

PAP/tko
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj