Nieudane pożegnanie Michniewicza z kadrą. Polacy remisują z Bułgarią i komplikują swoją sytuację w eliminacjach

Młodzieżowa reprezentacja Polski oddala się od awansu na mistrzostwa Europy. Po porażce z Serbią tym razem zespół Czesława Michniewicza, w jego ostatnim spotkaniu w roli szkoleniowca tego zespołu zremisował z Bułgarią 1:1. Problemy rozpoczęły się w 41. minucie. Zdravko Dimitrov ruszył lewą stroną, ściął do środka i minął trzech Polaków. Wydawało się, że zmarnował dobry moment i biało-czerwoni poradzą sobie z tą sytuacją, ale Dimitrov jeszcze raz zmienił kierunek i precyzyjnym strzałem zza pola karnego pokonał Kamila Grabarę. Jeden zawodnik, w dodatku rezerwowy, bo wszedł za kontuzjowanego na początku spotkania Georgi Ruseva, obnażył w tej sytuacji obronę Polaków.

Jeżeli chodzi o ofensywę, warto odnotować akcję Tymoteusza Puchacza, który przedarł się po lewej stronie, dociągnął do końcowej linii i wystawił piłkę Patrykowi Klimali, ale napastnik źle trafił w piłkę i ostatecznie nie oddał nawet strzału.

PEWNY GRABARA

Warto docenić postawę Grabary. Przy golu był bez szans, ale wcześniej złapał kilka trudnych piłek, w drugiej połowie dołożył też fenomenalną interwencję przy kolejnej próbie Dimitrova. Dużo pewności i spokoju zapewnił w tyłach.

Druga połowa była już inna. Polacy stwarzali więcej zagrożenia i trafili w końcu do siatki. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego pięknym strzałem z woleja w poprzeczkę trafił Patryk Klimala. Piłka wróciła do gry i z najbliższej odległości do siatki trafił Bartosz Bida. Od 66tej minuty było 1:1.

ZA MAŁO JAKOŚCI W OFENSYWIE

Później jednak nie udało się już stworzyć klarownych sytuacji, a w ostatnich minutach panował chaos. Biało-czerwoni mogli mieć piłkę meczową, ale kluczową akcję przerwał sędzia. Czy słusznie?

 
 

 


Po końcowym gwizdku Polacy załamani usiedli na murawie, bo ten mecz prawdopodobnie może nas pozbawić awansu na mistrzostwa Europy. Na pewno nie w ten sposób wyobrażał sobie swoje pożegnanie z tą kadrą Czesław Michniewicz. Na przestrzeni kilku dni jego zespół być może zniweczył wszystko, co osiągnął wcześniej w całych eliminacjach.

Tymoteusz Kobiela

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj