Napęd ze skrzydła, spokój w środku, bez błędów z tyłu. Lechia lepsza od Górnika

Rozpoznanie rywala trwało zaledwie kilka minut. Lechiści do tematu podeszli bardzo roztropnie. Kubicki i Biegański wzięli pod kontrolę środek pola, uwalniając skrzydła. Dziś znakomicie byli usposobieni Kenny Saief i Joseph Ceesay. Ten pierwszy obniżał morale Górników, niemiłosiernie ogrywając rywali. Ten drugi bardzo kreatywnie zainicjował w pierwszej połowie obie akcje bramkowe. W 24. minucie zagrał na skrzydło do Flavio Paixao. Kapitan Lechii wykazał się daleko idącym altruizmem, dogrywając do wbiegającego w pole bramkowe Macieja Gajosa. Ten niemal wjechał z piłką do bramki. Sędzia wsparł się jeszcze na WAR, by zgodnie ze stanem rzeczywistym uznać bramkę. Trwało to kilka minut i dlatego gol trafił do protokołu meczowego dopiero w 27. minucie.

W 41. minucie Ceesay uciekł obrońcom w polu karnym, z ostrego kąta trafił w Martina Chudego, ale wobec dobitki Flavio Paixao bramkarz Górnika był już bez szans. Po pierwszej połowie Lechia prowadziła zasłużenie 2:0.

W przerwie trener Górnika Marcin Brosz dokonał aż trzech zmian. Lechia skupiła się na szanowaniu wyniku pozostawiając opcje ofensywne w postaci swoich błyskotliwych skrzydłowych – Ceesay’a i Saiefa.

INICJATYWA ZABRZAN

W 64. minucie złą sławą okrył się Ceesay, który idealnie obsłużony przez Flavio, przestrzelił z piątego metra. Gdyby trafił, pewnie byłoby po meczu. Tymczasem inicjatywa była po stronie zabrzan, ale mimo dosyć częstej obecności w polu karnym Dusana Kuciaka, bramkarz Lechii rzadko znajdował się w pozycji zagrożonej.

Górnik nie miał pomysłu na przełamanie Lechii, co było i przyczyną i skutkiem, że gospodarze czuli się coraz pewniej. Trener Stokowiec uznał, że skrzydła można zwinąć i w drugiej części zdjął najpierw Ceesay’a a następnie Saiefa, wprowadzając do gry zawodzących ostatnio Conrado i Filę.

Do końca meczu nie dotrwali Nalepa i Kubicki, którzy z powodu urazów opuścili boisko w ostatnich minutach. Bez szkody dla wyniku 2:0 i pozytywnego wrażenia, jakie pozostawiła po sobie cała drużyna.

Lechia Gdańsk – Górnik Zabrze 2:0 (2:0)

Bramki i: 1:0 Maciej Gajos (24), 2:0 Flavio Paixao (41).
Żółta kartka – Lechia Gdańsk: Kenny Saief, Bartosz Kopacz.

Lechia : Dusan Kuciak – Bartosz Kopacz, Michał Nalepa (90+1. Mario Maloca), Kristers Tobers, Rafał Pietrzak – Joseph Ceesay (70. Conrado), Jan Biegański, Jarosław Kubicki (90+1. Mateusz Żukowski), Maciej Gajos, Kenny Saief (83. Karol Fila) – Flavio Paixao.

Górnik : Martin Chudy – Stefanos Evangelou, Przemysław Wiśniewski, Adrian Gryszkiewicz – Norbert Wojtuszek (46. Giannis Massouras), Alasana Manneh (82. Roman Prochazka), Bartosz Nowak (46. Daniel Ściślak), Jesus Jimenez, Erik Janza – Piotr Krawczyk (46. Krzysztof Kubica), Richmond Boakye

Włodzimierz Machnikowski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj