Spaliła się hala w Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni. Trwa liczenie strat

Stocznia Marynarki Wojennej liczy straty po piątkowym pożarze hali. Spłonął obiekt, w którym były materiały łatwopalne. Nikt nie ucierpiał. Budynek płonął przez kilka godzin, w tym czasie nad dużą częścią Gdyni unosiła się chmura gęstego czarnego dymu. – To był magazyn, w którym składowane były materiały łatwopalne – lakiery, farby i dużo plastiku. A te materiały mają to do siebie, że dają czarny, gęsty dym. Strażacy posuwają się systematycznie do przodu, stopniowo gasząc każdy metr hali, relacjonował starszy kapitan Łukasz Płusa z gdyńskiej komendy Państwowej Straży Pożarnej.

W momencie, gdy służby dotarły na teren Stoczni Marynarki Wojennej, wszyscy pracownicy byli ewakuowani, nie ma więc informacji o ewentualnych osobach poszkodowanych. – Nie możemy jednak wykluczyć, że przeszukując zgliszcza kogoś znajdziemy, dodaje Łukasz Płusa. Nie są znane przyczyny wybuchu ognia. Ustalą je policjanci dokonujący oględzin na miejscu pożaru.

ga/mb/mc
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj