Naturoterapeuta, który „leczy umysłem” na UG. Pracownicy protestują: „To nie nauka”

Na uczelnię w listopadzie ma przyjechać Jerzy Zięba, kontrowersyjna postać promująca niekonwencjonalne sposoby leczenia. Dla części pracowników Uniwersytetu Gdańskiego to promocja poglądów, które są dalekie od naukowych.

Protestujących pracowników UG najbardziej razi to, że Jerzy Zięba nie jest naukowcem tylko naturoterapeutą. Twierdzi na przykład, że nowotwór da się wyleczyć bez chemioterapii.

OBURZENI PRACOWNICY

W tej sprawie kilkadziesiąt osób napisało list do rektora uczelni. Inicjatorka protestu Barbara Brzezicka mówi, że program wykładu zawiera mnóstwo kontrowersji. – Jest tu mowa o takich metodach jak: leczenie własnym umysłem i pozytywnymi częstotliwościami, czy o leczeniu kwantowym, cokolwiek miałoby to znaczyć. Zdecydowanie nie są to metody ani medyczne, ani naukowe – mówi pracowniczka filologii romańskiej UG.

PORUSZENIE W INTERNECIE

Równoczesny protest założyli też internauci pod hasłem „Znachor na uniwersytecie. Co na to rektor?”. Na ich portalu społecznościowym czytamy: „Na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Gdańskiego zaplanowano wydarzenie, które urąga godności akademii, środowiska naukowego i pracy badaczy na całym świecie.

Pod mówiącym niewiele tytułem „Czy możemy żyć długo i w dobrym zdrowiu?” kryje się spotkanie z popularną osobą uprawiającą szarlatanerię: Jerzym Ziębą. Nie będąc lekarzem, głosi on koncepcje niezgodne ze stanem wiedzy w naukach o życiu, naukach medycznych i fizycznych, dawno skompromitowane teorie i podważa skuteczną profilaktykę zdrowotną (np. szczepienia)”.

NAJWAŻNIEJSZA ZGODNOŚĆ Z PRAWEM

Co na to władze uczelni? Rzeczniczka UG Beata Czechowska-Derkacz odmawia wypowiedzi w tej sprawie tłumacząc, że „nie chce przykładać się do promocji tego wydarzenia”. Jednocześnie w przesłanym Radiu Gdańsk komunikacie uczelniane biuro prasowe informuje, że Zięba wynajął salę Wydziału Nauk Społecznych na zasadach komercyjnych, do czego prawo ma każdy kto nie złamie regulaminu uczelni.

„Na UG nie wolno organizować spotkań propagujących działania niezgodne z prawem, godzących w demokratyczny porządek i zasadę legalizmu, a w okresie kampanii wyborczych – propagandowych,  zagrażających politycznej bezstronności uczelni. Spotkanie z Panem Ziębą, choć budzi kontrowersje, do takich nie należy”, czytamy w komunikacie prasowym.

Maciej Bąk/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj