W gdyńskiej Stoczni Marynarki Wojennej powstanie jednostka ratownicza dla okrętów podwodnych

Strategia Polskiej Grupy Zbrojeniowej będzie polegała na tym, że w Szczecinie będą budowane duże jednostki, a w Gdyni mniejsze, ale wysokospecjalistyczne.
Budowę jednostki zapowiedział w poniedziałek Konrad Konefał, członek zarządu MS Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych, zarządzającego funduszem Mars. – Jako stocznie z grupy Polskiej Grupy Zbrojeniowej przystępujemy do realizacji dużego zamówienia dla Marynarki Wojennej Rzeczypospolitej Polskiej, który będziemy realizować w Gdyni – powiedział prezes Konefał podczas konferencji prasowej w Kołobrzegu.

SPECJALISTYCZNY SYSTEM

Zapowiedział, że planowana jest budowa jednostki służącej do celów ratowniczych, która będzie zabezpieczać funkcjonowanie m.in. okrętów podwodnych. – Program Orka będzie realizowany i okręty podwodne potrzebują zabezpieczenia w statek ratowniczy. Jednostka będzie posiadała specjalny system nurkowy, dekompresyjny, służący ratowaniu załóg z okrętów podwodnych – wyjaśnił. Konefał dodał, że statek będzie także służył do cywilnych zadań ratowniczych.

Pytany przez dziennikarzy, do jakiego okrętu podwodnego będzie przystosowany system ratowniczy, odpowiedział, że „będzie on dopasowany do systemu niemieckiego, francuskiego albo szwedzkiego”.

– Będzie to wysokospecjalistyczna jednostka, nie tak duża jak prom. Zobaczymy, jak potoczą się negocjacje, ale jest to porównywalna, a nawet i większa wartość zamówienia niż prom budowany dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej – oznajmił. Cena budowy promu dla PŻB szacowany jest na ok. 100 mln euro.

W GDYNI TYLKO MNIEJSZE JEDNOSTKI

– Jest to zgodne ze strategią rozwoju naszej grupy stoczniowej, strategią dywersyfikacji, zgodnie z którą duże jednostki planujemy budować w Szczecinie, natomiast w Gdyni chcemy ulokować docelowo produkcję jednostek mniejszych, ale wysokospecjalistycznych. Sądzimy, że oba te segmenty będą generować porównywalne przychody i zyski, a dzięki specjalizacji zakładów produkcyjnych, osiągniemy wyższą efektywność – wyjaśnił.

 

PAP/mili

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj