Miała być wymiana na mieszkania z dopłatą, jednak będzie przetarg. Zmiana decyzji ws. terenu w centrum Gdańska

Dwa mieszkania z dopłatą o wartości łącznie 607 tysięcy złotych. Taką zapłatę miał otrzymać Urząd Miejski w Gdańsku za bezprzetargowe zbycie terenu u zbiegu ulic Mniszki i Brygidki. Znajdują się na nim dwie kamienice, które od 1997 roku są przeznaczone do wyburzenia. Dzień po nagłośnieniu sprawy prezydent Gdańska zmienił decyzję w sprawie przyszłości gruntu. O planowanej transakcji poinformowała w poniedziałek Gazeta Wyborcza Trójmiasto. Miało się to odbyć w trybie bezprzetargowym. Jak czytamy na stronie internetowej miasta gdansk.pl:

„Publiczna oferta dotycząca nieruchomości u zbiegu ul. Mniszki i Brygidki została przygotowywana przez urzędników. 12 lipca br. Wiesław Bielawski, zastępca prezydenta ds. polityki przestrzennej wydał zarządzenie o zamiarze zamiany i zostało ono ogłoszone na tablicy ogłoszeń Urzędu Miejskiego, gdzie znajdowało się przez sześć tygodni. Odpowiedział na nie jeden z deweloperów, spółka Moderna, prowadząca inwestycje w rejonie tej lokalizacji. Zaoferowano Miastu dwa mieszkania w bloku przy ul. Niepołomickiej (Gdańsk Południe) o wartości zbliżonej do operatu szacunkowego – resztę kwoty firma była gotowa dopłacić w gotówce, tak by było to łącznie 607 tys. zł.”
 
Zdaniem kandydata PiS na prezydenta Gdańska Kacpra Płażyńskiego miasto nie powinno w taki sposób oddawać terenów w centrum. – To skandalicznie niska kwota. To działanie na szkodę miasta. Każdy kto ma trochę zdrowego rozsądku wie co by się stało gdyby ten teren został sprzedany. Często zdarza się, że kupuje się budynki nieużywane, często zabytkowe, potem one płoną i są dewastowane. Pozostaje po nich działka, która jest potem wielokrotnie cenniejsza – komentuje Kacper Płażyński

– Kilka miesięcy temu do urzędu miasta i prokuratury złożyliśmy zawiadomienie w sprawie zamiany działek, które należały wtedy do radnego Zdanowicza. Dziś jak wiemy sprawa toczy się w prokuraturze. Chcemy się dowiedzieć czy istnieje w Gdańsku republika deweloperów, czy ona jest wspierana przez władze miasta i radnych Platformy Obywatelskiej – dodaje popierający go Przemysław Majewski z Kongresu Nowej Prawicy.

„WIĘKSZA TRANSPARENTNOŚĆ”

Podobnego zdania jest kandydat Koalicji Obywatelskiej europoseł Jarosław Wałęsa. – Jeżeli zobaczymy sytuację na rynku nieruchomości to zobaczymy, że ona jest bardzo dobra. Takie transakcje nie powinny odbywać się w trybie bezprzetargowym – mówi Jarosław Wałęsa. – Nawet jeśli odbywa się to zgodnie z prawem to wydaje mi się, że nie powinno to wyglądać w taki sposób, można to robić w trybie przetargowym i wtedy sytuacja jest jaśniejsza. Nie mówię, że ten tryb jest zły, ale wydaje mi się, że powinna być większa transparentność, uwzględniająca sytuację na rynku. Słychać, że są przedsiębiorcy, którzy byliby gotowi zapłacić więcej. Miasto nie zrobiłoby dobrego interesu, bo można byłoby uzyskać lepszą wartość za tę nieruchomość – dodaje europoseł PO.

JEDNAK PRZETARG

Ostatecznie prezydent Gdańska podjął decyzję o przetargu na teren po dwóch kamienicach, które są przeznaczone do rozbiórki. „Biorąc pod uwagę krytykę, która pojawiła się ze strony części radnych Rady Miasta Gdańska, a także w artykule prasowym w Gazecie Wyborczej Trójmiasto, prezydent zdecydował, że zostanie zorganizowany przetarg” – czytamy na stronie internetowej gdansk.pl. Jak mówi Dariusz Wołodźko z Urzędu Miejskiego potencjalni nabywcy muszą zaoferować mieszkania. – Prezydent zadecydował, że zostanie zorganizowany przetarg na ten teren, jego stawką będą mieszkania – mówi Dariusz Wołodźko. – Wygra ten, kto zaoferuje nowe mieszkania komunalne, które będą miały największą wartość. Ważne żeby było kilka mieszkań o jak największej wartości, tak żeby ten teren zrównoważył budowę mieszkań komunalnych. Kamienice, które znajdują się na tym gruncie, są w fatalnym stanie technicznym i nadają się tylko do rozbiórki. Co się z nimi stanie – o tym zadecyduje nowy właściciel, co ważne, w kontakcie z wojewódzkim konserwatorem zabytków – dodaje przedstawiciel Urzędu Miejskiego.

W ciągu ostatnich 15 lat władze Gdańska pozyskały w ten sposób blisko 900 mieszkań komunalnych.

 
Chodzi o działkę o powierzchni 273 m kw. i dwie stojące na niej kamienice, od 21 lat przeznaczone do rozbiórki. Całość zlokalizowana jest bezpośrednio nad Kanałem Raduni. Lokatorzy kamienic (z wyjątkiem jednego) stopniowo otrzymywali mieszkania w innych lokalizacjach w Gdańsku. W ub. roku Miasto postanowiło ostatecznie zbyć tę nieruchomość. Początkowo wybrano tryb zamiany na nowe mieszkania, a przy określeniu wartości nieruchomości urzędnicy oparli się na operacie szacunkowym, sporządzonym przez biegłego, Jolantę Grzenię. Według tego dokumentu wartość nieruchomości powinna wynosić 2.250 PLN za m kw., czyli 607 tys. za całość.

Rzeczoznawca, przy sporządzaniu wyceny uwzględnił ceny 430 transakcji sprzedaży nieruchomości, jakich dokonano w tej okolicy od 2014 r. Średnia cena wyniosła 1742 zł za metr kwadratowy. Ze względu na atrakcyjne położenie nieruchomości, szacunkową wycenę zwiększono jednak do 2 tys. 250 zł za m kw.

Jednocześnie, ze względu na fakt, że od 1997 roku kamienice przeznaczone są do rozbiorki przyjęto, że o wartości nieruchomości decyduje tylko działka, na której stoją.

 
Rafał Mrowicki
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj