„Skala zniszczeń była gigantyczna”. Rozmowa z organizatorką pomocy pokrzywdzonym po nawałnicy

Skala zniszczeń była nie do opisania – zerwane dachy, linie energetyczne, powalone hektary lasów. Sześć osób straciło życie, a setki – dobytki swojego całego życia. W trzecią rocznicę tragicznej w skutkach nawałnicy, która przeszła przez Pomorze, Magda Szpiner rozmawiała z Marią Pieczką, jedną z organizatorek pomocy pokrzywdzonym po nawałnicy.

Maria Pieczka mówiła o skali zniszczeń, które w nocy z 11 na 12  sierpnia spowodował żywioł. – Na początku nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak wielki obszar był objęty nawałnicą. Skala zniszczeń była gigantyczna. To był teren długi na 100 km i szeroki na 30 – opowiadała.

Nasz dziennikarka wspominała, że skala pomocy okazała się adekwatna do skali zniszczeń. – Wstrząsnęła mną wtedy liczba telefonów do radia. Dzwonili ludzie z całej Polski, dzwoniła Polonia ze Szwecji, Niemiec i Wielkiej Brytanii – mówiła Magda Szpiner. Przypomniała, że z czasem pomocowe inicjatywy przeniosły się do mediów społecznościowych. W ich koordynacje zaangażowała się właśnie Maria Pieczka.

– Panował tam straszny chaos. Usiadłam i stwierdziłam, że trzeba go opanować, tę pomoc trzeba kierować punktowo, że najpierw musimy się dowiedzieć komu, co jest potrzebne. To był mój cel przede wszystkim, żeby ta pomoc miała sens. Jeżeli chcemy pomagać, to musimy pytać, jaka pomoc jest potrzebna. Ja po prostu rozmawiałam z ludźmi – opowiadała.

Posłuchaj całej rozmowy:

 

mm

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj