Raporty potwierdzają możliwość ataku Putina na Ukrainę nawet w ciągu kilku dni. Premier Morawiecki: „konstruujemy pakiet unijnych sankcji wobec Rosji”

(Fot. KPRM/Krystian Maj)

Napływają kolejne raporty o możliwości ataku wojsk Putina na Ukrainę. W piątek premier Mateusz Morawiecki podczas wizyty w Brukseli zapowiedział konstruowanie pakietu unijnych sankcji wobec Rosji.

Premier Morawiecki przebywa w Brukseli od czwartku, gdzie uczestniczył w dwudniowym szczycie Unia Europejska-Unia Afrykańska, a także brał udział w nieformalnym spotkaniu członków Rady Europejskiej na temat aktualnej sytuacji związanej z Rosją i Ukrainą. Na konferencji prasowej po zakończeniu szczytu szef rządu podkreślił, że jeszcze w listopadzie ubiegłego roku wśród przywódców państw Unii Europejskiej nie było świadomości ryzyka wyłaniającego się zza naszej wschodniej granicy.

– Od kilku miesięcy bardzo mocno podnosimy tę kwestię i alarmujemy naszych partnerów w Unii Europejskiej. Dzisiaj ta świadomość jest, zarówno po stronie Komisji Europejskiej, jak i naszych głównych partnerów – oświadczył.

ATAK MOŻE NASTĄPIĆ W CIĄGU KILKU DNI LUB TYGODNI

Mateusz Morawiecki dodał, że rozmawiał o wspomnianych wyzwaniach między innymi z Olafem Scholzem, kanclerzem Niemiec, Emmanuelem Macronem, prezydentem Francji, Ursulą von der Leyen, szefową Komisji Europejskiej i Charlesem Michelem, przewodniczącym Rady Europejskiej.

– To ogromne wyzwanie, ponieważ dzisiaj otrzymujemy kolejne raporty o ataku mającym nastąpić najprawdopodobniej w kolejnych dniach czy w najbliższych tygodniach – podkreślił.

ODPOWIEDZIĄ EUROPY MAJĄ BYĆ SANKCJE

Morawiecki mówił, że w UE jest świadomość nie tylko bezpośredniego zagrożenia polityką neoimperialną Rosji, ale również zagrożeń o charakterze pozamilitarnym – takich jak faktyczny szantaż gazowy, dezinformacja, ataki hakerskie, cyfrowe na bardzo wiele krajów UE. – To jest to, czego dziś ze strony Rosji doświadczają państwa UE. Oczywiście Polska jako kraj będący na wschodniej flance NATO i UE jak najbardziej również – zaznaczył.

– My się na ten szantaż – szantaż gazowy, dezinformację, propagandę absolutnie nie zgadzamy. Ale nie tylko się nie zgadzamy, ale również w ślad za naszą oceną sytuacji, a ta sytuacja jest naprawdę groźna, konstruujemy bardzo konkretny pakiet, konkretnych sankcji, które mają być dużo mocniejsze od tych wdrożonych po agresji rosyjskiej w 2014 roku – powiedział premier.

 

 

„JESTEŚMY ZDECYDOWANI DAĆ JEDNOZNACZNY ODPÓR TEMU, CO DZIEJE SIĘ ZA WSCHODNIĄ GRANICĄ”

Szef rządu podkreślił po zakończeniu unijnego szczytu, że w kwestii dot. konfliktu wokół Ukrainy jedność Zachodu „jest w wysokim stopniu utrzymana”. – Zarówno w ramach UE – to były dobre rozmowy – jak i ze Zjednoczonym Królestwem, niedawno premier Boris Johnson gościł w Polsce i z nim długo na ten temat rozmawiałem, jak również z prezydentem USA Joe Bidenem – powiedział.

– Nie damy się zaszantażować, jesteśmy zdecydowani dać jednoznaczny odpór temu, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, ale jednocześnie chcemy też, aby ta napięta sytuacja była mniej napięta, aby ta drabina, na której już wysoko zaszliśmy w eskalacji, żeby można było z niej szczebel po szczebelku zejść w bezpieczny sposób, tak żeby Rosja mogła się rozwijać pokojowo i żeby Europa, w tym Polska i Ukraina, także mogły się rozwijać pokojowo. To jest nasz cel i tutaj poświęciłem tutaj bardzo, bardzo wiele rozmów – dodał Morawiecki.

PREMIER: „SKŁANIAM NASZYCH PARTNERÓW DO POMOCY FINANSOWEJ NA RZECZ UKRAINY”

Morawiecki przekazał również, że skłaniał naszych partnerów do pomocy finansowej na rzecz Ukrainy. Szef rządu podkreślał, że niepodległa, suwerenna Ukraina „to jest polska racja stanu”.

– Pamiętamy jak 90 lat temu, 100 lat temu nasi pradziadowie, przodkowie konstruowali strategię bezpieczeństwa Polski, to między Polską a Rosją chcieli, by było kilka niepodległych państw, które byłyby dodatkową osłoną, zaporą o charakterze bezpieczeństwa dla Rzeczypospolitej – mówił Morawiecki.

Podkreślił, że po 1989 roku ten scenariusz się ziścił. – Dziś, kiedy Białoruś coraz mocniej wpada w ręce Rosji, gdy Ukraina i jej niepodległość jest zagrożona przez Rosję, musimy mieć świadomość, że ta koncepcja, z której cieszyliśmy się po 1989 roku, jest dziś zagrożona. Dlatego mówię o polskiej racji stanu, dlatego tu bijemy na alarm i tu, w Brukseli uświadamiamy wszystkim naszym partnerom, jak niebezpieczna jest ta sytuacja, w której się znaleźliśmy – powiedział.

MORAWIECKI: „DLA ROSJI WOJNA STAJE SIĘ PRZEDŁUŻENIEM POLITYKI”

Podczas dwudniowego szczytu Unia Europejska-Unia Afrykańska wątek rosyjski pojawił się również w szerszym kontekście. Mówiono również o akcjach destabilizacyjnych prowadzonych przez ten kraj w niektórych afrykańskich państwach.

– Przecież jest jasne, że Rosja wysyła swoich najemników, opłaca najemników po to, aby destabilizować kraje Afryki Saharyjskiej. To jest niebywała polityka agresji, polityka destabilizacji, siania zamętu kosztem biednych ludzi, którzy tam mieszkają w tych państwach, choćby w Mali – mówił premier Morawiecki.

Jak dodał, widać wyraźnie, że UE jest obszarem wielkich wyzwań geopolitycznych.

– Mogę też podsumować wiele moich rozmów tutaj odbytych, że starałem się obudzić naszych partnerów z tej geopolitycznej drzemki, w której znaleźli się w ostatnich latach, a może nawet w ostatnich dziesięcioleciach. Dzisiaj na pewno jest bardzo trudny czas i musimy zdawać sobie sprawę z tego, że dla niektórych krajów z powrotem wojna staje się przedłużeniem polityki. Wojna staje się opcją możliwą do wykorzystania, i jednym z takich krajów jest niestety Rosja. Musimy ją do tego zniechęcić – podkreślił Morawiecki.

PAP/MarWer/am

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj