Jarosław Kaczyński odchodzi z rządu. „Prezydent i premier przyjęli moją rezygnację”

(Fot. Radio Gdańsk/Grzegorz Armatowski)

Nie jestem już w rządzie. Premier Mateusz Morawiecki oraz, z tego, co wiem, prezydent Andrzej Duda, przyjęli moją rezygnację. Moim następcą w randze wicepremiera będzie Mariusz Błaszczak, szef Ministerstwa Obrony Narodowej – oświadczył Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości.

Wicepremier, szef Komitetu do spraw Bezpieczeństwa Narodowego, na pytanie, czy podjął już decyzję, kiedy opuści Radę Ministrów, odpowiedział: „Już w tej chwili nie jestem w rządzie”. – Wniosek o odwołanie już złożyłem do premiera i został on przyjęty. O ile mi wiadomo, prezydent też go podpisał – dodał.

Zapytany o ocenę swojej obecności w rządzie, szef Prawa i Sprawiedliwości powiedział, że udało mu się wykonać plan, który zakładał. – Choć nie będę ukrywał, że w tym planie nie było wojny, choć był on przygotowywany na jej ewentualność. Sądzę, że w tym czasie zapadły najważniejsze decyzje odnoszące się do tego, żeby Polska uniknęła bardzo trudnego losu. Chcemy zbroić się na tyle, aby ewentualny atak na nasz kraj był całkowicie nieracjonalnym przedsięwzięciem – podkreślił.

„WYBORY SĄ DLA PARTII NAJWAŻNIEJSZE”

Jarosław Kaczyński dodał, że dobrze wspomina dwadzieścia miesięcy urzędowania w Kancelarii Premiera. – Oczywiście miałem być w rządzie o cztery miesiące krócej, ale wybuchła wojna na Ukrainie. Dzisiaj przebieg wojny jest taki, że nie wiadomo, kiedy się ona skończy; natomiast mniej więcej wiadomo, kiedy będziemy mieli wybory. W związku z tym musiałem wybrać i wybrałem. Chętnie bym doczekał do końca wojny, ale wygląda na to, że będzie się ona ciągnęła dłużej. Postanowiłem, że muszę skoncentrować się na tym, co jest dla przyszłości Polski najważniejsze. To nie tak, że przeceniam swoją rolę; chodzi po prostu o to, że partia musi odzyskać werwę, bo zbliża się czas dla każdej partii politycznej na świecie najważniejszy. Wybory są po to, aby uzyskać dobry wynik wyborczy, a jeśli chodzi o Prawo i Sprawiedliwość, tym dobrym wynikiem wyborczym będzie ich wygranie i możliwość sprawowania władzy, oczywiście w koalicji Zjednoczonej Prawicy – zaznaczył.

Pytany, kto będzie następnym szefem Komitetu do spraw Bezpieczeństwa, lider Prawa i Sprawiedliwości powiedział: „Nie jest już właściwie tajemnicą, że to ma być Mariusz Błaszczak, szef Ministerstwa Obrony Narodowej”. – To całkowicie naturalna decyzja. Mamy wojnę, a on jest ministrem obrony, więc w szczególnej sytuacji, w jakiej jesteśmy, takie połączenie ma bardzo duże zalety – ocenił, dodając, że minister Błaszczak będzie pełnił obowiązki w randze wicepremiera.

ZMIANY W KOMITECIE DS. BEZPIECZEŃSTWA NARODOWEGO

Na pytanie, kiedy nastąpi powołanie Mariusza Błaszczaka, Jarosław Kaczyński odparł, że decyzja w tej sprawie leży w gestii Andrzeja Dudy. – To decyzja zapadająca w Pałacu Prezydenckim – zaznaczył.

Zapytany, czy w rządzie nastąpią kolejne zmiany, prezes Prawa i Sprawiedliwości odpowiedział, że będzie jeszcze jedna, związana z funkcjonowaniem Komitetu do spraw Bezpieczeństwa Narodowego. Wskazał, że Zbigniew Hoffmann, zastępca szefa Kancelarii Premiera i sekretarz Komitetu, ma zostać powołany na ministra i będzie mu podlegał bieżący nadzór nad nim.

– Trzeba pamiętać, że minister Błaszczak w wielkiej mierze będzie musiał jednak zajmować się Ministerstwem Obrony Narodowej, a Komitet do spraw Bezpieczeństwa zajmuje się sprawami służb specjalnych, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, a także, choć w mniejszej mierze, sprawami resortu sprawiedliwości. W związku z tym ktoś musi tam „czuwać” na co dzień. To powinien być człowiek w odpowiedniej randze – mówił.

„NADAL JEST ZIELONE ŚWIATŁO DLA REFORMY SĄDÓW”

Jarosław Kaczyński był pytany również o niedawną wypowiedź premiera Morawieckiego, który w Spale, odnosząc się do reformy wymiaru sprawiedliwości, powiedział: „Reformujemy już ten wymiar sprawiedliwości siódmy rok. Ja bym nie chciał umierać za wymiar sprawiedliwości. Naprawdę. Nie opłaca się”, a także o odpowiedź na te słowa Zbigniewa Ziobry, ministra sprawiedliwości, szefa Solidarnej Polski, który napisał na Twitterze, że „wraz z odejściem Beaty Szydło skończyło się zielone światło dla zmian w sądownictwie”.

– Polskie sądy działają nie źle, tylko fatalnie źle. Jeśli w Polsce można mówić o niepraworządności, źródłem jest właśnie to, doktryna Neumanna, która doskonale opisuje realny stan naszych sądów – stwierdził, nawiązując do dawnej, nagranej wypowiedź Sławomira Neumanna, polityka Platformy Obywatelskiej, który mówił, że temu, kto będzie lojalny wobec PO, nic nie grozi.

– To nie jest prawda. Nie było żadnej zmiany zielonego światła dla zmian w wymiarze sprawiedliwości. To niedobra, całkowicie niepotrzebna gra taktyczna – podkreślił.

BYŁ W RZĄDZIE OD 2020

Jarosław Kaczyński został powołany na stanowisko wicepremiera 6 października 2020 roku. Wykonywał zadania przewodniczącego Komitetu Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych. W skład Komitetu wchodzą ministrowie: obrony, sprawiedliwości, spraw wewnętrznych, koordynator służb specjalnych oraz minister spraw zagranicznych.

PAP/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj