Poszerzenie granic Słupska. Konsultacje miejskie zakończone. Gmina wiejska z uchwałą sprzeciwu

Fot. Slupsk.pl

Ponad 19 tysięcy głosów i frekwencja na poziomie 24 procent. Miasto podsumowało konsultacje w sprawie poszerzenia granic Słupska. Za było ponad 82 proc. głosujących.

Ostatnie podsumowanie konsultacji w sprawie poszerzenia granic Słupska za nami. Dziś wyniki ogłosiło miasto. W sprawie wypowiedziało się 19 236 osób, z czego 18 985 oddało ważny głos. Za przyłączeniem terenów gminnych było 15.573 mieszkańców, czyli ponad 82 proc. biorących udział w konsultacjach. Przeciw zagłosowały 1.903 osoby, a 1.509 głosów było wstrzymujących.

Frekwencja w konsultacjach wyniosła 23,9 proc. To mniej niż w gminie Słupsk, ale więcej niż w powiecie.

– Jesteśmy zadowoleni z tego wyniku, bo porównując się do innych miast, w których prowadzona była podobna procedura, słupszczanie wykazali się większym zaangażowaniem – mówi Marta Makuch, wiceprezydent Słupska. – Wypadamy co najmniej kilkukrotnie lepiej. Przypomnę, że w Koszalinie, w którym teraz również ta procedura powiększania granic trwa, frekwencja wyniosła dwa proc. Średnio w miastach, takich jak Rzeszów, Konin – to około pięć proc. Ostrołęka to jedyne miasto, które znaleźliśmy posiadające frekwencję ponad 10 proc. U nas to prawie 24 proc. To pokazuje, że dla słupszczan ta sprawa jest bardzo ważna.

KONSULTACJE W MIEŚCIE, SESJA W GMINIE

Dziś odbyła się też sesja rady gminy wiejskiej Słupsk, która jednoznacznie wypowiedziała się przeciw powiększaniu granic administracyjnych miasta. 13 radnych jednogłośnie odjęło uchwałę w której samorząd sprzeciwia się planom władz Słupska.

– Podłoże tej sprawy jest wyłączenie fiskalne. Słupsk chce terenów zurbanizowanych lub przewidzianych do zainwestowania by zyskać pieniądze bez potrzeby inwestycji – mówiła podczas sesji wójt Barbara Dykier. – Miasto ma dwieście hektarów własnych terenów pod inwestycje. Nie ma na to naszej zgody i prawnego przyzwolenia. Na aneksję części naszej gminy z przyczyn fiskalnych, ambicjonalnych czy też zwykłej kalkulacji polityczno-wyborczej.

Według wójt proponowana przez miasto zmiana ma charakter radykalny. Powoduje powiększenia miasta 2,5 krotnie. Z perspektywy gminy Słupska oznaczałoby to odłączenie obszaru stawiącego 22 procent powierzchni, przy czym 60 procent terenu gminy, który jest zurbanizowany lub przewidziany do zurbanizowania. Oznaczać będzie utratę aż 40 procent mieszkańców. – Uwzględnienie wniosku miasta jest niedopuszczalne i nieracjonalne. Prowadziłoby do trwałej destabilizacji funkcjonowania gminy Słupsk, powiatu słupskiego jak również całego regionu. Tak naprawdę doprowadziłoby do likwidacji gminy Słupsk – dodała wójt Dykier.

Zdaniem przedstawicieli gminy aneksja przez miasto części obszaru doprowadziłaby do spadku wpływów z podatku od nieruchomości oraz od osób fizycznych w wysokości około 16 mln złotych rocznie.

Wiceprezydent Marta Makuch podsumowuje wyniki konsultacji miejskich: 

Kinga Siwiec, Przemysław Woś/kan

 

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj