Nie daj się namówić nastolatkowi na nootropy. Chwilowo poprawią pamięć i pracę mózgu, ale mogą wyrządzić szkodę

Trzeba uważać na syntetyczne substancje, które są sprzedawane jako poprawiające pamięć i pracę mózgu – przestrzegał w Radiu Gdańsk toksykolog dr hab. Bartosz Wielgomas z Katedry i Zakładu Toksykologii na Wydziale Farmaceutycznym Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Substancje nazywane nootropami, są często niewiadomego pochodzenia i sprzedaje się je przez internet. – Cześć z nich, zwłaszcza te syntetyczne, nie są w Polsce dopuszczone do obrotu. Nie wiadomo więc, co tak naprawdę kupujemy w sieci. W Polsce sprawdzone i bezpieczne leki nootropowe wydawane są na receptę – mówił w rozmowie z Joanną Matuszewską.

Leki nootropowe podaje się w zespołach otępiennych. Jeśli przyjmuje je młoda zdrowa osoba, może po latach odczuć tego konsekwencje np. w postaci stanów depresyjnych. – Ludzki układ nerwowy rozwija się do 25-30 roku życia. Jeśli w trakcie rozwoju jest stymulowany przez substancje psychoaktywne, to może to być niebezpieczne- mówił toksykolog.

Do nootropów należą m.in żeń-szeń, miłorząb japoński, ale także kofeina czy nikotyna. Najgroźniejsze są te syntetyczne, do których należą m.in. pochodne amfetaminy.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj