Fit blogerki, celebrytki radzące, jak zrzucić parę kilo, co jeść, żeby być zdrowym i jak ćwiczyć – w internecie jest tego mnóstwo. Ale czy możemy im wierzyć? I jak wybrać dietetyka, który rzeczywiście nam pomoże?
Gościem Joanny Matuszewskiej była mgr Anna Słomkowska, dietetyk medyczny i sportowy z 12-letnim stażem, absolwentka Collegium Medicum w Bydgoszczy. – Osoby doradzające nam w internecie są profesjonalistami, ale częściej jeśli chodzi o sport, zwykle są wykwalifikowanymi trenerami. Oczywiście nie wszystkie – mówiła specjalistka.
Dodała, że bardzo często celebryci mają pewną wiedzę o żywieniu, ale zwykle współpracują z dietetykami i wspierają się ich wiedzą. – Często cały team pracuje na to, co my widzimy w internecie. Jeżeli chcemy zmieniać swój styl na zdrowszy, to jak najbardziej, możemy za tymi osobami podążać, ale pamiętajmy – nie są to indywidualne porady dietetyczne, czy treningi. To, co jest dobre dla jednego, nie musi być takie dla drugiego. Ale jeśli chcemy od czegoś zacząć, możemy podeprzeć się tymi wskazówkami – mówiła Anna Słomkowska.
Fot. Radio Gdańsk/Jacek Klejment
Prowadząca audycję pytała o zawód dietetyka i czy każdy może tak o sobie mówić, nawet jeśli skończył tylko np. kurs internetowy. – W Polsce ten zawód nie jest do końca uregulowany prawnie. To, co uprawnia do nazywania się dietetykiem, to ukończenie studiów wyższych. Nawet studia podyplomowe nie dają nam takiej możliwości. Klient idący do dietetyka powinien być czujny. Możemy to zweryfikować. Zazwyczaj na swoich stronach internetowych dietetycy informują, jakie studia i kursy ukończyli. Kursy służą do doszkalania się, ale nie uprawniają do zawodu – dodała Anna Słomkowska.