Lech Wałęsa się broni. „Popełniłem błąd, ale nie taki. Miałem miękkie serce”

„Nie zostałem złamany w grudniu 1970 r., nie współpracowałem z SB, nigdy nie brałem pieniędzy, żadnego ustnego, ani na piśmie nie złożyłem donosu” – napisał Lech Wałęsa na portalu wykop.pl

„Popełniłem błąd, ale nie taki, dałem słowo, że go nie ujawnię na pewno nie teraz jeszcze nie teraz. Chyba, że ujawnią go inni. Jeszcze żyje człowiek sprawca, który powinien ujawnić prawdę i na to liczę. Miałem miękkie serce” – pisze dalej.

ANI JEDNEJ BUTELKI WÓDKI

„W internowaniu napisano, że wypiłem dużo alkoholu. Prawda jest, że ani jednej butelki wódki ani białej ani kolorowej, ani jednego piwa, parę szampanów i kilka win. Pozwoliłem natomiast brać na moje konto, kiedy mnie proszono. Z tego widać, że było pobrane trochę tego za moją wiedzą, ale nie dla mnie. Podobnie jest i w tej sprawie współpracy, pieniędzy i donosów. Ja nie mam nic z tym wspólnego. Ja dotrzymuję danego słowa przyrzeczenia nawet przeciwnikom. Jeśli ten sprawca nie ujawni prawdy, będzie kłopot, ale ja wierzę, że to zrobi. Wierzę, że prawda się obroni” – napisał Wałęsa na swoim mikroblogu.

PODPISAŁEM WIELE DOKUMENTÓW. MOGŁY ZOSTAĆ WYKORZYSTANE JAKO DONOSY

W najnowszym wpisie dodaje, że podpisywał wiele dokumentów i mogły one zostać wykorzystane jako donosy. „Podczas wielu rewizji, jakie przeżywałem, wpadały różne notatki pisane odręcznie, zebrano też z zakładów, gdzie pracowałem wszystkie pisma odręcznie napisane, zebrano też z różnych instytucji, a nawet z sądów pracy pisma odręcznie pisane w walki o bezprawne zwolnienia z pracy.

Podczas jednej z rewizji wpadła odręcznie napisana osobista moja relacja z grudnia 1970 r. [były tam nazwiska i zachowania]. Materiały te można wykorzystać jako donosy. Dlatego jeśli znaleziono jakieś niejasne dokumenty należy to dokładnie fachowo sprawdzić.

Ja jeszcze raz publicznie osobiście OŚWIADCZAM, że nigdy nie było mojej zgody na współpracę z SB w znaczeniu donosów czy wspieraniu komunizmu. Nie dałem się nigdy złamać, nie brałem pieniędzy za takowe.”

TECZKI

W czwartek prezes IPN Łukasz Kamiński poinformował, że w domu generała Kiszczaka znaleziono papierową paczkę zawierającą dwie teczki. Na paczce była przyklejona koperta z napisem: „Do dyrektora Archiwum Akt Nowych w Warszawie, do rąk własnych”. W kopercie znajduje się odręcznie napisany list z kwietnia 1996 r., w którym Czesław Kiszczak informuje o przekazaniu do Archiwum Akt Nowych akt dokumentujących współpracę Lecha Wałęsy z SB.

mar

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj