Sopot wydaje 10 tys. zł, Gdynia 26 tys. zł. A Gdańsk? Astronomiczna kwota na miejski portal

Portal miejski Gdańsk.pl kosztuje miasto ok. 8 milionów złotych przez dwa lata działania. Ustala to umowa podpisana 1 stycznia. Takie informacje opublikował niedawno portal Trójmiasto.pl. Sprawa budzi kontrowersje, bo zdaniem niektórych polityków nie spełnia on swojej roli miejskiego informatora. O temacie zrobiło się głośno za sprawą artykułu Krzysztofa Koprowskiego na portalu Trójmiasto.pl. Opisał on wzrost wydatków na miejski serwis internetowy. Przez najbliższe dwa lata wyniosą one ponad 8,1 mln zł. Władze Gdańska zawarły umowę ze spółką miejską Gdańskie Centrum Multimedialne, która będzie nadzorować miejską stronę przez najbliższe dwa lata.

Autor tekstu na Trójmiasto.pl wśród zadań Gdańskiego Centrum Multimedialnego wymienia również utworzenie Gdańskiej Mapy Inwestycji, modernizację wyglądu strony oraz wewnętrznego panelu zarządzania, wykonanie wyszukiwarki portalu oraz przełączenie stron na protokół https, utrzymanie i rozwój Gdańskiego Centrum Kontaktu (jego uruchomienie zaplanowano w 2018 r.). W 2016 roku umowa na nadzorowanie strony została podpisana z Fundacją Gdańskie Centrum Multimedialne, ale opiewała ona na kwotę 290 tys. zł.

Dla zilustrowania skali wydatków na miejski portal dziennikarz wyliczył inwestycje, które miasto mogłoby sfinansować za podobne pieniądze: roczne funkcjonowanie Europejskiego Centrum Solidarności (ok. 4 mln w skali roku), pawilon i wybieg dla lwów w gdańskim zoo, co najmniej dwukrotna przebudowa skweru Świętopełka, zakupić 3 autobusy lub zamontować 184 wiaty przystankowe.

„TE WYDATKI SĄ PRZERAŻAJĄCE”

Oświadczenie w tej sprawie wydał gdański oddział Kongresu Nowej Prawicy. „Jesteśmy oburzeni, że w naszym mieście z taką łatwością wydaje się ogromne pieniądze na miejską stronę www” – pisze w oświadczeniu prezes KNP w Gdańsku Przemysław Majewski. – Portal miał być w założeniu portalem miejskim i informować mieszkańców o tym jak funkcjonuje miasto i jak działa urząd. Niestety od dłuższego czasu skupia się on na portalu propagandowym, a w roku wyborczym na promocji osoby prezydenta Pawła Adamowicza. Do tego dochodzą ostatnie doniesienia odnośnie finansowania – komentuje polityk Koalicji dla Gdańska.

– 8 mln w ciągu dwóch lat, 4 mln rocznie. Jeśli zestawimy to z kosztami stron w Sopocie czy w Gdyni, to wynosi to odpowiednio 10 i 26 tys. zł rocznie. Jest to przerażające. Możemy sobie tylko wyobrazić, ile rzeczy można by zrealizować dzięki tym pieniądzom. Niestety miasto Gdańsk woli wydawać pieniądze na stronę, którą redagują urzędnicy, na której pojawiają się materiały uderzające w partię rządzącą czy w miejską opozycję. Jeśli przyjmiemy, że transmisja sesji rady miasta kosztuje ok. 8 tys. zł to możemy sobie wyobrazić skalę marnotrawstwa pieniędzy, jaka jest czyniona w Urzędzie Miasta Gdańska – dodaje Przemysław Majewski.

„SPOTKAŁEM SIĘ Z DYSKREDYTACJĄ PRZEZ TEN PORTAL”

Podobnego zdania jest Kacper Płażyński, jeden z potencjalnych kandydatów PiS na prezydenta Gdańska. Jego zdaniem portal Gdańsk.pl bardziej skupia się na materiałach publicystycznych niż na byciu informatorem miejskim. – To nie jest portal skierowany przeciwko Prawu i Sprawiedliwości, ale przeciwko wszelkim formom obywatelskiej postawy, która jest wbrew myśli prezydenta Pawła Adamowicza. Najlepszym przykładem jest sprawa Budżetu Obywatelskiego i tego jak została potraktowana Rowerowa Metropolia, czyli stowarzyszenie, które nie jest związane z żadną partią, a które wykryło dużą aferę. Strona Gdańsk.pl to narzędzie propagandy, która służy wspieraniu machiny urzędniczej prezydenta Pawła Adamowicza oraz jego osobistych decyzji jako włodarza miasta – mówi prawnik.

– Wszystko, co nie jest zgodne z jego myślą, jest na tym portalu zdyskredytowane. Ja również się z tym spotkałem, gdy w czasie afery parkingowej powstawały artykuły wymierzone w moją osobę. Dziennikarze portalu nie zadali sobie nigdy trudu, żeby skontaktować się ze mną. Forma, w jakiej Gdańsk.pl jest ,stoi pod znakiem zapytania. Pieniądze nie płyną wprost, tylko specjalnie po to powstała spółka miejska – komentuje Kacper Płażyński.

„TEN PORTAL JEST POTRZEBNY”

Zdaniem przewodniczącego radnych PO w Radzie Miasta Gdańska Piotra Borawskiego, portal Gdańsk.pl dobrze wywiązuje się ze swoich zadań jako miejskiego informatora. – Uważam, że absolutna większość materiałów to tematy informacyjne o tym, co się dzieje w mieście i w dzielnicach. Niektóre z informacji można odszukać tylko tam. Uważam, że ten portal jest potrzebny. On nastawia się również na transmisje, na których możemy zobaczyć m.in. sesje rady miasta czy Panele Obywatelskie. Transmisje sesji rady miasta są teraz obowiązkowe, a u nas to działa od wielu lat. Jeżeli ktoś uważa, że jest tam za dużo treści publicystycznych, to jest to temat do dyskusji – mówi radny PO.

– Co do pluralizmu, to za każdym razem, gdy pojawiam się w redakcji portalu, mam okazję dyskutować z radnym Prawa i Sprawiedliwości – chodzi o comiesięczne rozmowy przed sesjami rady miasta, w których oprócz Piotra Borawskiego bierze udział przewodniczący klubu radnych PiS Kazimierz Koralewski. – Portal Gdańsk.pl na bieżąco informuje, co będzie tematem obrad i jakich zmian możemy się spodziewać oraz transmituje same obrady – dodaje Piotr Borawski.

„JEŻELI WYDATKI BĘDĄ ZA WYSOKIE, BĘDZIEMY REAGOWAĆ”

Przewodniczący radnych PO w Radzie Miasta Gdańska odniósł się również do wydatków na miejski serwis internetowy. – Nie traktuję tego jako portal promocyjny, ale informacyjny. Środki są wysokie, ale na początku zawsze są wysokie, gdy portal startuje od zera. Po paru latach działalności trzeba przyjrzeć się wydatkom. Najważniejszy jest cel. Bardzo wielu mieszkańców szuka tam informacji Trzeba się przyjrzeć wydatkom. Jeżeli będą za wysokie, to będziemy reagować – mówi Piotr Borawski.

Redaktor naczelny portalu Gdańsk.pl Roman Daszczyński powiedział nam: – Każdy może wejść na stronę Gdańsk.pl i przekonać się, jakie treści tam są.

Oświadczenie w tej sprawie wydało również miasto Gdańsk. Czytamy w nim, m.in. że finansowanie strony Gdańsk.pl zwiększa się m.in. przez obsługę nowego systemu Gdańskie Centrum Kontaktu oraz powstającej Gdańskiej Mapy Inwestycji. Poniżej cała treść oświadczenia.

Wartość umowy  zawartej od 1 stycznia 2018 r. na okres 24 miesięcy wynosi 8.110 000 zł brutto.

Szczegółowe zadania wykonawcy są opisane w BIP Urzędu Miejskiego w Gdańsku

http://bip.gdansk.pl/zamowienia-publiczne/Informacja-o-zamiarze-zawarcia-umowy,a,92159

Umowa UMG z Gdańskim Centrum Multimedialnym u ubiegłym roku weszła w życie z dniem 1 lutego 2017 i obowiązywała do 31 grudnia 2017. Dokładna jej kwota to 3.620 204,50 zł brutto. Od lutego 2017 r. znacznie się zwiększył zakres i jakość usług świadczonych przez Wykonawcę w porównaniu do lat poprzednich.

Miesięczna kwota kosztów związanych z realizacją zapisów umowy w 2017 wynosiła 329 109,50 zł  brutto, natomiast kwota miesięcznego wynagrodzenia na podstawie obecnej umowy wynosi 337.916,67 zł brutto.

W tym roku nastąpiło również przeniesienie przez UMG na GCM, w ramach otrzymywanego wynagrodzenia, wydatku na hosting, w minimalnej kwocie 65.829,60 zł. Porównując koszty umów z 2017 r. oraz na okres 2018-2019 należy ten fakt uwzględnić.

W porównaniu do roku poprzedniego w cyklu miesięcznym nastąpił wzrost o 6.064,27 zł. Jest wprost proporcjonalny do zwiększenia katalogu usług świadczonych na rzecz UMG przez GCM, jaki nastąpił wraz z podpisaniem nowej umowy na okres 2018-2019.

Wśród tych usług należy wymienić:

Utrzymanie i rozwój systemu Gdańskie Centrum Kontaktu, który ma zostać uruchomiony w tym roku:

a) tworzenie oprogramowania;
b) wsparcie techniczne i merytoryczne;
c) rozwój systemu.

Budowa i obsługa nowego serwisu Gdańska Mapa Inwestycji (tytuł roboczy), w zakresie:

a) tworzenia oprogramowania;
b) tworzenia mechanizmów publikacji treści;
c) wykorzystywania własnych materiałów multimedialnych;
d) tworzenia mechanizmów pobierania i udostępniania danych;
e) wyszukiwarki i bazy danych;
f) systemu kopii bezpieczeństwa;
g) prowadzenia systemu pomocy dla użytkowników publikujących informacje;
h) bieżącej obsługi multimedialnej funkcjonowania serwisu;
i) administracji technicznej.

Rafał Mrowicki
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj