Ponad połowa dzieci ze szpitala przy Polanki z wirusem RSV. Lekarz: może zagrażać życiu, ale wiemy, jak pomóc

Więcej niż połowa dzieci, przebywających w Szpitalu Dziecięcym Polanki, trafiło do niego z powodu zakażenia wirusem RSV. Lekarze ostrzegają, że wirus może spowodować stan zagrożenia życia dziecka, ale jednocześnie uspokajają, że obecny stan wiedzy medycznej pozwala skutecznie walczyć z chorobą.

Choroba zaczyna się od objawów infekcji górnych dróg oddechowych, takich jak katar i kaszel, czasem pojawia się też gorączka. Wśród dzieci hospitalizowanych z powodu RSV przeważają noworodki i niemowlęta – starsze dzieci zazwyczaj przechodzą zakażenie łagodnie, chociaż trzeba podkreślić, że ryzyko zarażenia istnieje w każdym wieku. Najbardziej zagrożone ciężkim przebiegiem choroby są wcześniaki, a także dzieci z przewlekłymi chorobami układu oddechowego, wadami serca, schorzeniami układu nerwowego i zaburzeniami odporności.

– Większość dzieci przechodzi infekcję w sposób łagodny i wystarczy stosowanie leczenia objawowego, takiego jak wietrzenie pomieszczeń, wykonywanie inhalacji oraz dbanie o odpowiednie nawodnienie pacjenta. Do szpitala należy skierować się w przypadku duszności, trudności w karmieniu i apatii u dziecka. Szczególnie uważnie należy obserwować wyżej wymienione objawy u wcześniaków i noworodków – wyjaśnia dr n. med. Ilona Derkowska ze Szpitala Dziecięcego Polanki w Gdańsku.

MOŻE BYĆ BARDZIEJ NIEBEZPIECZNY OD COVID-19

Dr Derkowska dodaje, że wirus RSV może stanowić dla dziecka większe zagrożenie niż koronawirus SARS-CoV-2, oba patogeny mogą też współwystępować. Trzeba jednak podkreślić, że zakażenie RSV, w przeciwieństwie do COVID-19, jest już bardzo dobrze zbadane i skutecznie leczone.

– To nie jest nowe zagrożenie, to nie jest mutacja wirusa COVID-19, nie ma też nic wspólnego z grypą. To wirus, który znamy od lat i umiemy sobie z nim radzić. Dziś nowa informacja o wirusie, o którym nie każdy słyszał, może niepokoić, ale nie w tym przypadku. Na dziś skupiamy się przede wszystkim na walce z COVID-19, szczepieniach i monitorowaniu sytuacji w pomorskich szpitalach – uspokaja Jerzy Karpiński, lekarz wojewódzki i dyrektor Departamentu Zdrowia Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku.

oprac. MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj