Starogard głodny wielkiej piłki. Na razie przedsmak III-ligowy, będzie więcej?

Może porównanie zbyt górnolotne, ale Starogard Gdański jest trochę jak Bytom – piłkarskie tradycje, sięgające Wicemistrzostwa Polski juniorów, legenda najlepszego polskiego piłkarza w historii Kazimierza Deyny i… smutna historia najnowszego futbolu w sporym ośrodku miejskim.

Nie ma lepszej atmosfery do tworzenia wielkiego futbolu niż w Starogardzie Gdańskim. Największą legendą wybrzmiewa postać urodzonego w Starogardzie Kazimierza Deyny, w ostatnich latach gruntowne remonty przeszły kluczowe obiekty piłkarskie w mieście – Stadion Miejski im. Kazimierza Deyny oraz boisko dawnego „Włókniarza”, na którym swoje pierwsze kroki stawiał właśnie „Kaka”.

AGONIA NA RZECZ KOSZYKÓWKI

A jednak ostatnie dwie dekady to smutna agonia starogardzkiej piłki, na tyle skuteczna, że w mieście od ponad dekady dzieli i rządzi koszykówka. Zaczęło się 19 lat temu, kiedy zespół nieistniejącej już Wierzycy Starogard Gdański spadł z III ligi. Później było jeszcze gorzej. Tragicznie w 2004 roku zmarł wiceprezes klubu Tomasz Sakowicz, a przed startem rundy wiosennej 2007/08 klub, wówczas już V ligowy, został postawiony w stan likwidacji i nie przystąpił do drugiej części rozgrywek. – Nie da się na dłuższą metę funkcjonować z komornikiem na głowie – komentował ówczesny prezes Wierzycy Stanisław Tobieński.

NOWY TWÓR, STARE ZWYCZAJE

Od 2008 roku wskutek skrzyknięcia się lokalnych przedsiębiorców, w Starogardzie od zera powstał nowy twór piłkarski o nazwie KP Starogard. Zespół niczym Lechia Gdańsk kilka lat wcześniej przebijał się od B-klasy. Wszystko wyglądało naprawdę obiecująco – sekcje juniorskie, oddani i podróżujący za drużyną początkowo fani i plany zbiegające się z piękniejącym stadionem miejskim. Ale tendencja wzrostowa zatrzymała się na IV lidze, fani jakby potracili entuzjazm, a flagi i race, zdobiące przy boiskowe płoty znikły bezpowrotnie. Wiosną 2012 roku KP Starogard spadł do V ligi. Agonia trwała.

I gdy wydawało się, że starogardzka piłka strukturalnie jest po prostu za słaba na futbol wychylający nosa ponad granice województwa, z pomocą przyszło KS Chwaszczyno. Tamtejsza drużyna zawarła ze starogardzkim klubem porozumienie na mocy którego KPS przejął licencję i tym samym uzyskał prawo do gry w III lidze. Zaczęto na szybko wzmacniać drużynę zawodnikami z doświadczeniem III-ligowym. Miasto zdobią plakaty zapowiadające sobotnie spotkanie z Górnikiem Konin (wreszcie ktoś spoza pomorskiego grona), a oficjalny Facebook drużyny nie boi się nazywać najbliższego spotkania „wydarzeniem lata”.

STOJĄ PRZED SZANSĄ NA LEPSZE JUTRO

Trudno się entuzjazmowi starogardzian dziwić. Miasto, które w kodzie DNA wypisane ma wartości i tradycje futbolowe, być może właśnie zaczyna odradzać się, lekko kuchennymi drzwiami, ale na prawdziwo? Jeśli władze klubu zdążą przywyknąć do realiów III-ligowych i mądrze wykorzystać potencjał drzemiący w 50 tys. ośrodku, głodnym futbolu, to może stolica Kociewia pójdzie nawet drogą Chojnic i Bytowa, gdzie w kilka lat udało się przeskoczyć na poziom I ligowy? Moment idealny dla wszystkich entuzjastów piłki w mieście, by być świadomymi szansy sportowej, jaka właśnie się nadarza.

Początek spotkania KP Starogard – KS Górnik Konin w sobotę o 17:00.

Paweł Kątnik

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj